Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Trener Ajaxu: Nie ma znaczenia, kto jest faworytem

Trener Ajaxu: Nie ma znaczenia, kto jest faworytem
Ten Hag: "Jeśli nie zagramy naiwnie, jeśli narzucimy swój styl, to mamy dużą szansę". (Fot. Getty Images)
Trener piłkarzy Ajaxu Amsterdam Erik ten Hag podkreślił przed dzisiejszym, pierwszym spotkaniem półfinału Ligi Mistrzów z Tottenhamem Hotspur w Londynie, że status faworyta tego dwumeczu nie ma żadnego znaczenia. 'Prawda i tak wychodzi na boisku' - zaznaczył.
Reklama
Reklama

W poprzednich rundach Ajax wyeliminował broniący trofeum Real Madryt oraz mistrza Włoch Juventus Turyn. W obu przypadkach to przeciwnicy byli uważani za faworytów, ale już w rywalizacji z Tottenhamem wielu daje większe szanse ekipie z Amsterdamu.

"To nie ma znaczenia, nic nie daje mi taka informacja. Prawda i tak wychodzi na boisku. Wiemy, jakie zadanie stoi przed nami. Jesteśmy zwarci i gotowi, jeśli nie zagramy naiwnie, jeśli narzucimy swój styl, to mamy dużą szansę" - zapowiedział ten Hag na konferencji prasowej przed meczem w Londynie.

Obecność Ajaxu w tej fazie Champions League, po raz pierwszy od 22 lat, jest sporą niespodzianką. Wicemistrz Holandii nie tylko pokonał teoretycznie mocniejszych rywali, ale dokonał tego też w ładnym stylu. Imponował szybkością i dynamiką. "To fantastyczne, że dotarliśmy tak daleko. Nikt się nie spodziewał, że jakikolwiek holenderski klub może to zrobić. Dokonaliśmy czegoś pięknego, ale wciąż chcemy więcej. To nasze motto na ten dwumecz - chcemy więcej" - dodał szkoleniowiec.

Także awans Tottenhamu do półfinału był nieoczekiwany. Argentyński trener londyńczyków Mauricio Pochettino nie ukrywał, że to jeden z najprzyjemniejszych momentów w jego karierze. "Żyję swoim marzeniem, już od jakiegoś czasu je spełniam. Pięć lat temu, kiedy tu przyszedłem, półfinał Ligi Mistrzów był mrzonką. Ale kiedy snujesz marzenia, musisz mierzyć wysoko, sięgać gwiazd" - wyznał Argentyńczyk Mauricio Pochettino.

To najważniejszy mecz "Kogutów" w europejskich pucharach od 57 lat. W 1962 przegrały w półfinale Pucharu Europy z Benficą Lizbona.

Przez resztę sezonu "Koguty" będą prawdopodobnie musiały radzić sobie bez najskuteczniejszego w ostatnich latach zawodnika tej drużyny Harry'ego Kane'a, który doznał kontuzji kostki. Do tego dzisiaj za kartki będzie pauzować świetnie spisujący się w ostatnich tygodniach Koreańczyk Son Heung-Min, który wróci jednak na rewanż.

Rewanż zaplanowano na 8 maja w Amsterdamie. W drugiej parze półfinałowej rywalizują Barcelona i Liverpool. Finał zostanie rozegrany 1 czerwca w Madrycie, na stadionie Atletico.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.04.2024
    GBP 5.0812 złEUR 4.3353 złUSD 4.0741 złCHF 4.4777 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama