Three years ago Lewandowski amazed the world
"Przyznaję, że często wspominam ten dzień, bo był naprawdę fantastyczny. Jednak wciąż nie potrafię wyjaśnić, jak to się stało. To było niesamowite dziewięć minut i myślę, że nikt tego wyczynu szybko nie powtórzy" - wyznał kiedyś Lewandowski w wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej Bayernu.
Po pierwszej połowie Bawarczycy, prowadzeni wówczas przed Josepa Guardiolę, przegrywali 0:1. Polski snajper mecz rozpoczął na ławce rezerwowych i na boisko wszedł po przerwie. Swój koncert rozpoczął w 51. minucie, a pięć goli na koncie miał dokładnie 539 sekund później.
"W trakcie meczu nie zdawałem sobie sprawy z tego, co się dzieje. Byłem jak w transie, skupiony jedynie na grze. W tym okresie mieliśmy mnóstwo meczów i tak naprawdę potrzebowałem trzech miesięcy, aby dotarły do mnie wydarzenia z tego wieczoru. Dopiero w czasie przerwy świątecznej mogłem się tym naprawdę cieszyć" - przyznał.
W drugą rocznicę pamiętnego spotkania Bayern ponownie zmierzył się z "Wilkami". Lewandowski także wpisał się na listę strzelców, ale ostatecznie było 2:2.
Dzisiaj, także 22 września, Bayern i prawdopodobnie Lewandowski ponownie wyjdą na boisko. Tym razem w Gelsenkirchen, gdzie dojdzie do pojedynku wicemistrza - Schalke 04 z broniącą tytułu ekipą z Monachium. W tabeli gospodarze, którzy w tym sezonie jeszcze nie zdobyli punktu, są na 17. miejscu, a Bayern - jedyny zespół z kompletem - prowadzi.