Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Theresa May zaniepokojona stanem światowej polityki

Theresa May zaniepokojona stanem światowej polityki
May: "Niektórzy tracą zdolność do sprzeczania się bez upokarzania innych". (Fot. Getty Images)
Brytyjska premier Theresa May ostrzegła wczoraj przed absolutyzmem w polityce i zaapelowała o bronienie takich wartości, jak liberalizm i kompromis polityczny. 'Jestem zaniepokojona stanem polityki' - wyznała.
Reklama
Reklama

Przemówienie w Królewskim Instytucie Spraw Międzynarodowych Chatham House było najprawdopodobniej ostatnim wystąpieniem programowym i refleksją nad trzyletnimi rządami ustępującej premier, którą w przyszłym tygodniu zastąpi zwycięzca wyborów nowego lidera Partii Konserwatywnej.

"Niezdolność do łączenia wartości z pragmatyzmem i wypracowywania kompromisu wtedy, kiedy jest to konieczne, wprowadziło nasz dyskurs polityczny na złą ścieżkę" - oświadczyła May.

Nazywała to zjawisko "absolutyzmem" opartym o "przekonanie, że jeśli wystarczająco głośno i długo podkreśla się swoje zdanie, to postawi się na swoim, a mobilizowanie swojej grupy wyborców jest ważniejsze od przekonywania innych". "To szkodzi naszej debacie publicznej. Niektórzy tracą zdolność do sprzeczania się bez upokarzania innych" - ostrzegła, wskazując w szczególności na znaczenie internetu i mediów społecznościowych, które "pozwalają ludziom na wyrażenie swojej złości i lęków bez żadnego filtra lub odpowiedzialności".

May odniosła się m.in. do działań Trumpa i Putina. (Fot. Getty Images)

Premier argumentowała, że kompromis nie opiera się na rezygnowaniu ze swoich wartości, ale "bronieniu ich w realnym świecie, na arenie życia publicznego, gdzie inni też mają swoje argumenty i dbają o swoje interesy".

Szefowa rządu oceniła, że taka polaryzacja doprowadziła do trzykrotnego odrzucenia proponowanej przez nią umowy w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej w Izbie Gmin. "Nasze życie polityczne zwróciło się ku binarnym pozycjom sprzed referendum", dzieląc posłów na zdeterminowanych zwolenników i przeciwników Brexitu, którzy byli niezdolni do porozumienia - oceniła. "Kiedy nasze opinie padają ofiarą polaryzacji i opierają się na ideologii, to mobilizowanie ludzi wokół kompromisu staje się niewiarygodnie trudne" - przyznała.

W innym fragmencie przemówienia, które zostało zinterpretowane przez brytyjskie media jako zawoalowany przytyk do amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, May zaznaczyła, że "ten absolutyzm pojawia się nie tylko w brytyjskiej polityce, ale na całym świecie".

Jak zaznaczyła, szczególnie niepokojącym przykładem jest coraz bardziej konfrontacyjny charakter relacji międzynarodowych, które "niektórzy postrzegają jako grę o sumie zerowej, gdzie jeden kraj zyskuje tylko wtedy, kiedy inny traci, a siła - nieograniczona zasadami - jest jedyną walutą".

May przestrzegła przed populistycznymi ruchami próbującymi wykorzystać konsekwencje szybko postępujących zmian gospodarczych, technologicznych i społecznych przez "politykę dzielenia ludzi, poprzez wskazywanie winnych naszych problemów i oferowanie pozornie łatwych odpowiedzi".

"W ten sposób promuje się polaryzację polityki, w której świat widziany jest przez pryzmat my i oni - zwycięzców i przegranych, gdzie kompromis i współpraca w ramach instytucji międzynarodowych jest sygnałem słabości, a nie siły" - podkreśliła May.

Premier potępiła niedawną krytykę liberalizmu, jaką wygłosił rosyjski prezydent Władimir Putin, odrzucając jego zarzuty jako "cyniczny fałsz". "Nikt, kto porównuje jakość życia czy sukces gospodarczy liberalnych demokracji jak Wielka Brytania, Francja czy Niemcy oraz tego systemu, jaki obowiązuje w Federacji Rosyjskiej, nie dojdzie do wniosku, że nasz system jest przestarzały. Fakt, że Putin czuje się uprawniony do przedstawiania takiej opinii sygnalizuje skalę wyzwania, z jakim się mierzymy, gdy bronimy naszych wartości" - podkreśliła szefowa rządu.

May przyznała jednak, że "nie chroni się wolnorynkowego kapitalizmu przez niereagowanie na uzasadnione obawy tych, którzy mają poczucie, że nie otrzymują w pełni wynikających z tego korzyści". Podkreśliła, że jedynym wyjściem dla polityków jest "zreformowanie kapitalizmu w taki sposób, aby był korzystny dla wszystkich".

W trakcie sesji pytań i odpowiedzi May krytykowano za jej wypowiedzi, w których atakowała m.in. migrantów z państw członkowskich UE za wykorzystywanie uprzywilejowanej pozycji wobec osób spoza Wspólnoty; premier przyznała, że użycie takich sformułowań było błędem.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama