Theresa May apeluje o jedność. Deputowani zarzucają jej marnowanie czasu
Na Wyspach nie widać końca kryzysu w związku z Brexitem. Premier May ponownie apeluje do posłów o jedność i poparcie jej projektu umowy w sprawie opuszczenia Unii. Dokument ten wystosowała do wszystkich 317 parlamentarzystów z Partii Konserwatywnej. "Historia nas oceni” - podkreśliła premier, zwracając się do partyjnych kolegów.
Prosząc o poparcie dla projektu umowy opuszczenia Wspólnoty, szefowa Partii Konserwatywnej
przypomniała, że w przeszłości torysi potrafili odłożyć na bok różnice, aby osiągnąć rozwiązanie
służące wspólnemu dobru.
Premier zapowiedziała w liście, że w tym tygodniu ponownie zamierza jechać do Brukseli, gdzie będzie rozmawiać z Jeanem Claudem Junckerem i liderami wszystkich państw członkowskich Unii. Deputowani zarzucili swojej szefowej, że ta już nie wie, co robi. Do mediów wyciekły komentarze konserwatystów z rozmów na WhatsAppie - stwierdzili w nich, że Theresa May marnuje cenny czas, podczas gdy do opuszczenia Unii zostało tylko 41 dni.
Z kolei były Kanclerz Skarbu w rządzie Partii Konserwatywnej George Osborne zaapelował do premier Theresy May, aby ta "przestała grać w rosyjską ruletkę" i wykluczyła możliwość, że Wielka Brytania wyjdzie z Unii Europejskiej bez umowy.
Osborne podkreślil, że "ogromne szkody" zostały już wyrządzone - i będą dalej wyrządzane - jeśli istnieje chociażby potencjalna możliwość, że Wielka Brytania 29 marca wyjdzie z Unii bez porozumienia.
Polityk podkreślił, że opuszczenie Wspólnoty przez Wielką Brytanię jest błędem, a on sam wolałby, aby kraj pozostał członkiem wspólnego rynku i unii celnej. "Firmy wywiozą ludzi i kapitał z Wielkiej Brytanii i z pewnością nie będą inwestować nad Tamizą" - ostrzegł.
Brytyjska Izba Gmin odrzuciła 14 lutego rządowy projekt uchwały udzielającej premier Theresie May poparcia dla jej umowy dotyczącej wyjścia z Unii Europejskiej.