Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"The Russian embargo does not harm the Polish economy"

"The Russian embargo does not harm the Polish economy"
Embargiem zostały objęte między innymi polskie jabłka. (Fot. Getty Images)
Polish economy practically did not notice the Russian embargo on food - Russian economist Yevgeny Gontmacher and Polish political scientist Ernest Wyciszkiewicz claims.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Ocenę tę zawarli w artykule dotyczącym rezultatów wprowadzonego przez Rosję w 2014 roku zakazu importu produktów żywnościowych z krajów UE. Autorzy analizują skutki rosyjskich kontrsankcji dla Rosji i dla Polski.

"Sankcje sprawiły, że działalność wielu polskich podmiotów gospodarczych stała się trudniejsza. Część z nich znalazła się w kłopotach, nawet na skraju bankructwa" - przyznają autorzy. Jednak - dodają - "częściowe odszkodowania ze środków UE, wsparcie rządu przy poszukiwaniu nowych nabywców w Azji Wschodniej, Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej, a wreszcie najważniejsze - umiejętność adaptacji polskich przedsiębiorców pozwoliły nie tylko na uniknięcie spadku eksportu, ale i na zachowanie jego pozytywnej dynamiki".

Embargo na polską żywność celnym ciosem

Rosja była dla Polski tradycyjnym rynkiem zbytu produktów rolnych, dlatego wydawało się, że embargo na polską żywność było "celnym ciosem" - wskazują autorzy. Według nich opierano się na założeniu o "absolutnie mitycznym, bezgranicznie chłonnym i niemożliwym do zastąpienia rynku rosyjskim". Strata ważnego rynku miała skłonić polskich rolników i sadowników do wywarcia presji na elity polityczne kraju. Opierano się na założeniu o wpływowej pozycji grup społecznych dotkniętych embargiem.

Tymczasem polski eksport stale rośnie, a udział w nim Rosji spada - piszą autorzy, przytaczając wyniki polskiego eksportu z lat 2014-15. Sankcje sprawiły, że w 2014 roku wartość eksportu produktów rolnych do Rosji spadła o 30 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, a praktycznie do zera spadły dostawy owoców, warzyw i orzechów. Ale przy tym ogółem polski eksport produktów rolnych wzrósł w 2014 roku o 7,1 proc., a w pierwszej połowie 2015 roku o 6,4 proc. "Założenie, że los polskiego producenta zależy od rynku rosyjskiego, okazało się błędne" - piszą autorzy.

Zauważają też, że w Polsce "żadna poważna siła polityczna nie podniosła podczas gorących debat przedwyborczych kwestii złagodzenia stanowiska wobec Rosji".

Zakaz importu co najmniej do sierpnia 2016 roku

W podsumowaniu autorzy oceniają, że restrykcje wprowadzone przez Rosję "tylko wzmocniły racjonalne przekonanie polskich producentów o konieczności dywersyfikacji rynków zbytu i niewiązania się w swej strategii z rynkiem rosyjskim ze względu na jego niestabilność i nieprzewidywalność. Co więcej, rosyjskie kontrsankcje były impulsem do dawno rozważanego zwiększania aktywności na rynkach pozaeuropejskich".

Te wnioski autorzy artykułu porównują z bilansem embarga dla samej Rosji. Powołują się na raport ośrodka analiz przy rządzie Rosji "Embargo żywnościowe: zastępowanie importu i zmiana struktury handlu wewnętrznego". Cytują ocenę raportu: "Wprowadzenie embarga dawało sposobność zastępowania importu przy udziale krajowych producentów, jednak potencjał tej zamiany w krótkoterminowej perspektywie wykorzystano daleko nie w pełnej mierze".

7 sierpnia 2014 roku Rosja wprowadziła zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii. W ten sposób odpowiedziała na sankcje zastosowane wobec niej przez Zachód w związku z rolą Moskwy w konflikcie na Ukrainie. W sierpniu premier Rosji Dmitrij Miedwiediew podpisał rozporządzenie rządu o przedłużeniu embarga o rok - do 5 sierpnia 2016 roku.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement