Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"Telegraph" wspomina zmarłego pułkownika Mieczysława Stachiewicza

"Telegraph" wspomina zmarłego pułkownika Mieczysława Stachiewicza
Dziennik wspomina dziś polskiego pilota, który znalazł schronienie w Anglii i dołączył do brytyjskiej armii. (Fot. Telepraph.co.uk/screenshot)
'Telegraph' opublikował dziś wspomnienie o zmarłym 30 kwietnia w wieku 102 lat pułkowniku Mieczysławie Stachiewiczu, pilocie Dywizjonu 301 i wieloletnim prezesie Instytutu Piłsudskiego w Londynie.
Reklama
Reklama

Jak przypomniano, urodzony 21 maja 1917 roku w Warszawie Mieczysław Józef Stachiewicz był synem generała Juliana Stachiewicza, oficera Legionów Polskich i bliskiego współpracownika Józefa Piłsudskiego. Od stycznia 1938 roku był uczniem Szkoły Podchorążych Rezerwy Lotnictwa w Dęblinie, gdzie ukończył podstawowe szkolenie w zakresie pilotażu. Równolegle rozpoczął studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej.

W momencie gdy Niemcy zaatakowały Polskę, Stachiewicz był kadetem w 4. Pułku Lotniczym w Polsce i brał udział w wojnie obronnej. Po inwazji sowieckiej przeprawił się do Rumunii, gdzie został internowany. Uciekł w styczniu 1940 roku i dotarł do Francji. W ciągu kilku tygodni musiał się ponownie ewakuować, tym razem do Anglii.

Po przejściu przeszkolenia jako pilot bombowców w kwietniu 1942 roku został przydzielony do Dywizjonu Bombowego 301 "Ziemi Pomorskiej". Swoją pierwszy lot bojowy wykonał 5 maja, uczestnicząc w nalocie na Stuttgart. Pod koniec miesiąca poleciał w pierwszym nalocie "tysiąca bombowców", gdy celem była Kolonia.

W ciągu kilku następnych miesięcy brał udział w ponad 20 operacjach i uczestniczył w nalotach na niemieckie miasta przemysłowe podczas Bitwy o Zagłębie Ruhry. Zrzucał miny na wody przybrzeżne Wysp Fryzyjskich, oraz w portach Brest i St. Nazaire; odbył także 10-godzinny lot w ataku na Turyn.

Jak przypomina "Telegraph", 8 lipca 1942 roku, gdy zbliżał się do celu w Wilhelmshaven, zepsuł się jeden z dwóch silników jego samolotu, więc zawrócił do Anglii. Ale ponieważ miał też uszkodzone radio, nie był w stanie nawiązać kontaktu z kontrolą naziemną, więc dokonał awaryjnego lądowania na jednej z licznych atrap lotnisk, które miały zmylić wrogie bombowce.

W listopadzie 1942 roku po 33 operacjach otrzymał urlop na studia w Polskiej Szkole Architektury na Uniwersytecie w Liverpoolu, które ukończył w 1946 roku. Za działania wojenne został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari, a także trzykrotnie Krzyżem Walecznych.

Po wojnie pozostał w Wielkiej Brytanii i od 1949 roku miał także obywatelstwo brytyjskie. Mieszkając w Londynie, przez 35 lat pracował jako architekt dla wielu firm i dla samorządów lokalnych.

Na emeryturze pracował dla organizacji polskich w Wielkiej Brytanii, działał w Związku Lwowskich Kadetów i Stowarzyszeniu Lotników Polskich. Był najdłużej działającym członkiem Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie, został jego wiceprezesem w 1983 roku, a rok później prezesem. Do śmierci był honorowym prezesem tej instytucji.

Był również członkiem Rady Powierniczej Fundacji Kultury Polskiej. Za swoją powojenną działalność społeczną został odznaczony Krzyżem Oficerskim i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W lipcu 2017 roku, podczas uroczystości w ambasadzie RP w Londynie, Stachiewicz został odznaczony Orderem Orła Białego, najwyższym odznaczeniem państwowym w Polsce.

Czytaj więcej:

80. rocznica napaści Związku Sowieckiego na Polskę

W Londynie w wieku 102 lat zmarł płk Stachiewicz. Był pilotem Dywizjonu 301

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 27.03.2024
    GBP 5.0327 złEUR 4.3153 złUSD 3.9857 złCHF 4.4018 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama