Szykują się masowe zwolnienia w M&S

Źródła przekazały serwisowi informacyjnemu, że pracę może stracić nawet kilka tysięcy osób, ponieważ dyrektor naczelny firmy Steve Rowe chce przyspieszyć trwającą reorganizację firmy.

W początkowej fazie, która zostanie ogłoszona w tym tygodniu, M&S potwierdzi pierwsze znaczące cięcia zatrudnienia od czasu, gdy kryzys związany z Covid-19 wymusił tymczasowe zamknięcie większości sklepów w marcu.

W ten sposób najsłynniejszy detalista w Wielkiej Brytanii stanie się kolejną wielką siecią, która przejmowała pieniądze podatników za pośrednictwem programu subsydiowania przez rząd pensji pracowników, a następnie ogłosiła znaczną liczbę zwolnień.  

27 tys. pracowników M&S - z łącznej liczby 78 tys. - zostało przymusowo urlopowanych w ramach tzw. furlough. Tysiące z nich wróciło do pracy, choć firma nie podała dokładnej liczby. 

Firma M&S nie potwierdziła jeszcze, czy - podobnie jak konkurencyjny Primark - odrzuci ostatnią ofertę ministra finansów w wysokości 1 000 funtów premii za każdego zwolnionego pracownika, który wznowi pracę.

Wcześniej redukcję zatrudnienia ogłosiły takie firmy jak: John Lewis, Boots, Debenhams, British Airways, BP i Royal Mail.