Szkocja: Jeśli potwór istnieje, znajdziemy jego DNA

Profesor Neil Gemmell z Uniwersytetu Otago w Nowej Zelandii jest uznawany za eksperta w kwestii badań nad DNA. Jego zespołowi udało się przetestować większość głównych teorii na temat potwora z Loch Ness. Badania przyniosły "zaskakujące" odkrycia, które ogłoszone będą najwcześniej w lipcu br.

Gemmell przyjął teorię, że najprościej będzie pobrać próbki wody z ok. 300 lokalizacji i przeanalizować je pod kątem DNA znanych organizmów. Jeśli w wodach z Loch Ness znajduje się nieznane ludzkości DNA, oznaczać to może istnienie potwora.

Osobiście profesor nie wierzy w istnienie Nessiego, jest to jednak dla jego zespołu okazja, by zainteresować ludzi badaniami naukowymi i pokazać, jak bardzo rozwinęła się wiedza z zakresu genetyki.

Jednocześnie jest to także szansa na gruntowne poznanie organizmów zamieszkujących to legendarne szkockie jezioro.

Zwolennicy teorii o Nessim ostrzegli profesora, że w czasie badań potwór może akurat przebywać na wakacjach w morzu, z którym jezioro Loch Ness łączą tajne, podwodne tunele. Taką przynajmniej teorię niektórzy woleliby usłyszeć, niż gdyby miało się okazać, że mamy do czynienia np. wielkim jesiotrem albo sumem-gigantem.