Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Szkoccy kibice już w Warszawie: Narodowe stroje, dudy i piwo

Szkoccy kibice już w Warszawie: Narodowe stroje, dudy i piwo
Fani szkockiej drużyny w tradycyjnych kiltach (Fot. Getty Images)
Ubrani w stroje narodowe szkoccy kibice piłkarscy już od wczoraj ubarwiają warszawskie ulice. Dzisiaj na trybunach Stadionu Narodowego zasiądzie ich pięć tysięcy i będą wspierać swoich ulubieńców w meczu z Polską w eliminacjach mistrzostw Europy.
Reklama
Reklama

"Oczywiście liczymy na zwycięstwo. Najlepiej wysokie, ale ucieszy nas i jedna bramka więcej. W ostatnich miesiącach nasza drużyna spisuje się coraz lepiej. Mamy nadzieję, że jutro to potwierdzi" - stwierdziło dwóch starszych sympatyków zespołu trenera Gordona Strachana, którzy do Warszawy przylecieli z Aberdeen.

Właśnie z obecnym szkoleniowcem drużyny narodowej wiążą coraz lepsze wyniki i nadzieję na sukcesy w przyszłości. "To Szkot z krwi i kości, legenda naszego futbolu, idol wielu obecnych kadrowiczów. Są w niego wpatrzeni jak w obrazek. Do tego to naturalny gość, bardzo kontaktowy. Przy nim piłkarzom bardziej chce się grać dla Szkocji" - wyjaśnił jeden z nich podczas spaceru po Placu Zamkowym.

Jak niemal wszyscy fani ze Szkocji ubrani byli w narodowy strój zwany kiltem, czyli kraciastą spódnicę, skórzane buty i długie, wełniane skarpety. Całość uzupełniały sporany, czyli torebki przyczepiane do pasa oraz koszulki piłkarskiej reprezentacji.

Przyznali, że duże wrażenie zrobiła na nich sobotnia wygrana biało-czerwonych z Niemcami. "Nooo, to było coś. Pokonaliście mistrzów świata. I z tego, co czytaliśmy było to pierwsze zwycięstwo nad Niemcami w historii. To budzi szacunek, ale nie zapominajcie z kim gracie jutro. Szkocja! My nie boimy się nikogo i nigdzie" - dodali z uśmiechem. Obaj już gościli w Polsce.

"Byliśmy w Bydgoszczy w 2001 roku, kiedy padł remis 1:1. Dobrze wspominamy tamtą wizytę, a teraz dodatkowym magnesem była możliwość zwiedzenia Warszawy. Wiele miłego słyszeliśmy i czytaliśmy o polskiej stolicy, teraz sami chcemy się o tym przekonać" - poinformowali zmierzając w kierunku stołecznej Starówki.

Wkrótce wymienili pozdrowienia z niewielką grupką rodaków, spośród których jeden wygrywał na dudach typowo szkockie rytmy. "Odświętny strój, dudy i... piwo. To nieodłączne elementy naszych wyjazdów. Ubieramy się jak w święta narodowe, ale nie wiem przypadkiem, czy mecz reprezentacji w piłce nożnej czy rugby to nie jest coś więcej" - tłumaczył jeden ze Szkotów, którego głowę zdobiła efektowna czapka komponująca się z resztą stroju.
Dwudziestolatkowie Steven i Peter przyjechali z Kilmarnock.

"Jak będzie dzisiaj? Zobaczymy, zobaczymy. Mamy nadzieję na zwycięstwo, ale będzie ciężko. Ten wasz mecz z Niemcami robi wrażenie. Świetna robota. Ale czy uda wam się taki występ powtórzyć? Mam nadzieję, że nie" - stwierdził ten pierwszy. Jego kolega był bardziej konkretny, typując wynik dzisiejszego spotkania. "3:0 dla Szkocji. 3:0! Bez wątpliwości" - przekonywał po kilku kuflach polskiego piwa.

Obaj jednym tchem wymienili nazwisko najgroźniejszego ich zdaniem polskiego: "Lewandowski! Każdy kibic piłki nożnej go zna. To rasowy napastnik, ale nasi obrońcy są lepsi".

Więcej wątpliwości mieli w przypadku bramkarza. "Sciezny (Wojciech Szczęsny) jest niezły, ale młody i zdarzają mu się błędy. Kiedyś fenomenalny był Boruk (Artur Boruc), sprzyjał mu szkocki klimat, gdy grał w Celtiku Glasgow. Później było już gorzej" - analizowali.

Jak zgodnie wszyscy zapowiadali, na Stadionie Narodowym nie będą żałować gardeł, by wspierać piłkarzy Strachana. "Dziś przyjechało nas tylko kilkuset. Ale jutro na trybunach będzie nas około pięciu tysięcy. Szykuje się fajny wieczór" - podsumował jeden z Wyspiarzy.

Początek meczu Polska - Szkocja dzisiaj o godz. 19:45 czasu GMT.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama