Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Szefowa rządu Szkocji: Znajdziemy inną drogę do niepodległości

Szefowa rządu Szkocji: Znajdziemy inną drogę do niepodległości
Nicola Sturgeon zapowiedziała, że następne wybory do brytyjskiej Izby Gmin, które muszą się odbyć przed styczniem 2025 r., w Szkocji będą de facto referendum w sprawie niepodległości. (Fot. ANDY BUCHANAN/AFP via Getty Images)
Szkocja znajdzie inną drogę do niepodległości - oświadczyła wczoraj wieczorem szefowa szkockiego rządu Nicola Sturgeon po tym, jak brytyjski Sąd Najwyższy orzekł, że nowe referendum niepodległościowe nie może zostać rozpisane bez zgody rządu w Londynie.
Reklama
Reklama

"Westminsterski establishment może myśleć, że może zablokować referendum, ale pozwólcie mi jasno powiedzieć, jestem dziś pewna w waszym imieniu, że żaden establishment, Westminster czy inny, nigdy nie uciszy głosu narodu szkockiego" - mówiła Sturgeon na wiecu w Edynburgu, jednym z 15, które wieczorem odbyły się w różnych miastach Szkocji.

"Musimy i znajdziemy inny demokratyczny, zgodny z prawem i konstytucją sposób, poprzez który Szkoci mogą wyrazić swoją wolę. Moim zdaniem mogą to być tylko wybory. Tu już nie chodzi o to, czy Szkocja stanie się niepodległa, choć ta decyzja jest istotna. Teraz to jest rzecz bardziej fundamentalna.

Chodzi teraz o to, czy mamy, czy nie mamy podstawowe demokratyczne prawo do wyboru naszej własnej przyszłości. I faktycznie od dziś ruch niepodległościowy dotyczy w takim samym stopniu demokracji, jak i niepodległości" - deklarowała liderka Szkockiej Partii Narodowej (SNP).

Zapowiedziała, że następne wybory do brytyjskiej Izby Gmin, które muszą się odbyć przed styczniem 2025 r., w Szkocji będą de facto referendum w sprawie niepodległości, a jeśli SNP zdobędzie w Szkocji większość mandatów, będzie to oznaczało poparcie dla niepodległości.

Oświadczyła, że SNP "rozpocznie i zmobilizuje wielką kampanię w obronie szkockiej demokracji" i wskazywała, że jeśli Szkoci będą nieustannie wyrażać, że chcą być niepodlegli, trzeba będzie to w końcu zaakceptować.

Wczoraj przed południem sędziowie Sądu Najwyższego orzekli jednogłośnie, że parlament szkocki nie ma kompetencji, by rozpisać nowe referendum niepodległościowe, nawet gdyby miało być ono tylko konsultacyjne, bez uprzedniej zgody rządu w Londynie.

W uzasadnieniu przewodniczący Sądu Najwyższego lord Reed wyjaśnił, że ustawa o Szkocji jasno definiuje, które sprawy są w kompetencjach władz w Edynburgu, a które pozostają zastrzeżone dla rządu w Londynie i sprawy konstytucyjne należą do tych drugich.

Sturgeon wcześniej zapowiadała, że drugie referendum niepodległościowe miałoby zostać przeprowadzone 19 października 2023 r. W pierwszym, w 2014 r., które odbyło się za zgodą władz w Londynie, 55,3 proc. głosujących opowiedziało się za pozostaniem Szkocji w składzie Zjednoczonego Królestwa.

Choć tamto referendum miało być jedynym w obecnym pokoleniu, rządząca od 2007 r. SNP uważa, że wystąpienie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zasadniczo zmieniło okoliczności, co uzasadnia ponowienie głosowania. W prawie wszystkich tegorocznych sondażach wygrali zwolennicy utrzymania status quo, choć ich przewaga jest mniejsza niż w referendum z 2014 r.

Czytaj więcej:

Referendum w Szkocji nie może być rozpisane bez zgody rządu w Londynie

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama