Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Szef Volvo ostrzega: "Auta bez kierowców są niedopracowane"

Szef Volvo ostrzega: "Auta bez kierowców są niedopracowane"
Volvo 360c to koncepcyjny samochód, który nie potrzebuje kierowcy. (Fot. Getty Images)
Dyrektor generalny Volvo Hakan Samuelsson uważa, że przedwczesne wprowadzenie na rynek samochodów autonomicznych będzie 'nieodpowiedzialne' i może doprowadzić do podważenia zaufania do tej technologii - podaje dzisiaj dziennik 'Financial Times'.
Reklama
Reklama

W jego ocenie, technologia autonomicznej jazdy ma potencjał, aby ratować ludzkie życie, "dlatego należy odpowiedzialne podchodzić do jej rozwoju i wdrażania".

"FT" przypomina, że Volvo rozpoczęło ostatnio kampanię na rzecz bezpieczeństwa drogowego, której kluczowym elementem jest wykorzystania nowoczesnej technologii. Ma ona wyeliminować nietrzeźwych kierowców, a także możliwość poruszania się ze zbyt dużą prędkością. Firma dostrzega także potrzebę ograniczenia korzystania przez kierowców ze smartfonów, które odrywają ich uwagę od prowadzenia pojazdu.

Volvo 360c to koncepcyjny samochód, który nie potrzebuje kierowcy. (Fot. Getty Images)

Brytyjski dziennik podkreśla, że niektóre firmy motoryzacyjne oferują systemy, które kontrolują hamowanie i prowadzenie podczas jazdy na autostradach. Zdaniem Samuelssona, przecenianie możliwości tych samochodów będzie powodować, że kierowcy za bardzo zaczną im ufać, a to może prowadzić do wypadków. "Należy być bardzo ostrożnym z wprowadzaniem takich rozwiązań na rynek" - ostrzegł szef Volvo.

W jego ocenie, należy najpierw dokładnie dopracować systemy pokładowe samochodów, ponieważ odpowiedzialność "zawsze dotyczy tego, który sprzedaje rozwiązanie". "Takie postępowanie bez całkowitej pewności, że samochód poradzi sobie w każdej sytuacji zagrożenia uważam za nieodpowiedzialne" - dodał.

Samuelsson nie odniósł się do żadnej konkretnej marki, jednak według "FT" jego komentarze dotyczyły Tesli, która oferuje w swych samochodach system nazywany przez producenta autopilotem. Amerykańska firma reklamuje go jako rozwiązanie umożliwiające "w pełni autonomiczną jazdę". Do tej pory na świecie doszło do kilku wypadków śmiertelnych, w których kierowcy Tesli zdejmowali ręce z kierownicy i przestali uważać na to co się dzieje na drodze.

Wielu producentów wycofało się w ubiegłym roku z testów technologii autonomicznej jazdy po tym, jak doszło do śmiertelnego wypadku z udziałem samochodu samojezdnego Ubera. Amerykański koncern korzystał w tym przypadku z Volvo XC90. Jednak badania pokazały, że Uber wyłączył w tym aucie wiele z systemów bezpieczeństwa producenta.

W zeszłym tygodniu Volvo ogłosiło kilka rozwiązań, które mają doprowadzić do zwiększenia bezpieczeństwa użytkowników samochodów. Na początku następnej dekady firma wprowadzi system kamer pokładowych, które będą analizować czy kierowca jest odpowiednio skoncentrowany na prowadzeniu auta i czy jest trzeźwy. Dodatkowo firma planuje rozwiązanie, które będzie automatycznie zmniejszać prędkość pojazdu m.in. w okolicach szkół. Korzystając z danych GPS i systemów komunikacyjnych samochody będą też dostosowywać prędkość do trudnych warunków drogowych np. we mgle lub na oblodzonej nawierzchni.

Wcześniej w tym miesiącu Volvo ogłosiło, że od 2020 roku wprowadzi w nowych samochodach ogranicznik prędkości do 180 km/h. 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama