Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Szef Ryanair: "Białoruś z premedytacją naruszyła przepisy lotnicze"

Szef Ryanair: "Białoruś z premedytacją naruszyła przepisy lotnicze"
Michael o'Leary, szef linii Ryanair, bardzo dosadnie określił działania władz białoruskich w sprawie zmuszenia samolotu do lądowania w Mińsku. (Fot. Getty Images)
Pilot samolotu Ryanair, który został w maju przekierowany na Białoruś, został ostrzeżony, że jeśli będzie kontynuował lot na Litwę, wybuchnie bomba - oświadczył wczoraj w brytyjskiej Izbie Gmin prezes linii Michael O'Leary. Jak podkreślił, Białoruś 'z premedytacją naruszyła wszystkie światowe przepisy lotnicze'.
Reklama
Reklama

Odpowiadając na pytania posłów z komisji transportu Izby Gmin, O'Leary oświadczył, że kontrola ruchu lotniczego w Mińsku poinformowała pilota, że otrzymała "wiarygodną groźbę, że jeśli samolot wleci w litewską przestrzeń powietrzną lub spróbuje wylądować na lotnisku w Wilnie, bomba na pokładzie zostanie zdetonowana".

Szef Ryanair wyjaśniał, że pilot po otrzymaniu informacji o zagrożeniu bombowym "wielokrotnie" prosił o rozmowę z centrum kontroli operacji Ryanair w Warszawie, ale kontrolerzy ruchu lotniczego w Mińsku mówili, że "Ryanair w Polsce nie odbiera telefonu", co było nieprawdą. Wyjaśnił, że loty w tym rejonie normalnie byłyby przekierowywane do Polski lub krajów bałtyckich, ale pilotowi nie dano innego wyjścia, jak tylko wylądować w Mińsku.

Kiedy pilot zapytał, jaki jest poziom zagrożenia, odpowiedziano mu, że jest to czerwony alarm, "co nie dało mu żadnej alternatywy" - podkreślił O'Leary. Jak oświadczył, samolot został "sprowadzony na ziemię pod fałszywym pretekstem, do czego wykorzystana została wieża kontrolna w Mińsku i wydaje się jasne, że dwóch pasażerów zostało usuniętych z pokładu samolotu wbrew swojej woli oraz zatrzymanych".

O'Leary oświadczył też, że po wylądowaniu samolotu załogę próbowano zmusić do potwierdzenia na wideo, że dobrowolnie skierowała się do Mińska, ale ta odmówiła.

Do zdarzenia doszło 23 maja. Samolot linii Ryanair, wykonujący lot FR4978 z Aten do Wilna, gwałtownie zmienił kurs nad Białorusią, około 10 km od granicy z Litwą. Po wylądowaniu na lotnisku w Mińsku aresztowani zostali Raman Pratasiewicz, były dziennikarz opozycyjnego wobec reżimu Alaksandra Łukaszenki kanału Nexta, i jego partnerka Sofija Sapiega. Obydwoje pozostają od tego czasu w areszcie.

Incydent ten potępiły Unia Europejska, Wielka Brytania i inne państwa zachodnie. Kraje te w odpowiedzi zakazały lądowania na swoich lotniskach państwowemu białoruskiemu przewoźnikowi Belavia i nakazały liniom lotniczym ze swoich krajów omijanie białoruskiej przestrzeni powietrznej.

Czytaj więcej:

Samolot Ryanair "siłą zmuszony do lądowania w Mińsku"

Kontrolerzy z Mińska "grozili zestrzeleniem" samolotu Ryanair

Irlandzkie władze i szef Ryanaira komentują zmuszenie samolotu do lądowania: "To piractwo lotnicze"

Prezes Wizz Air: Zakaz przelotów nad Białorusią grozi tym, że lotnictwo będzie "zabawką polityki"

Premierzy Polski i Irlandii rozmawiali o przejęciu samolotu Ryanair na Białorusi

Szef brytyjskiego MSZ potępił "udzielony pod przymusem" wywiad Pratasiewicza

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama