Szef PE o Brexicie: Smutno nam, ale szanujemy decyzję Brytyjczyków
Szef PE wskazał po głosowaniu, że europarlament jest wdzięczny Brytyjczykom za cenny wkład w jego pracę, ale jednocześnie odczuwa smutek z powodu faktu, że niemożliwe jest kontynuowanie razem "europejskiej podróży".
"Oczywiście szanujemy i w pełni akceptujemy decyzję mieszkańców Wielkiej Brytanii i ich chęć zbudowania innej przyszłości poza UE. Nadal będziemy bliskimi przyjaciółmi i partnerami; rzeczy, które nas łączą, od wspólnej historii i geografii po nasze wartości, doprowadzą nas do dalszej ścisłej współpracy w prawie każdym obszarze. Nasze relacje będą jednak inne, jest to nieuniknione" - podkreślił.
Dodał, że przyszłe relacje strony będą musiały zbudować, koncentrując się na interesach i ochronie praw obywateli.
"Nic nie będzie proste. Będą trudne sytuacje, które przetestują nasze przyszłe stosunki. Wiedzieliśmy o tym od początku Brexitu. Jestem jednak pewien, że będziemy w stanie pokonać wszelkie różnice. Opuszczacie Unię Europejską, ale nadal będziecie narodem europejskim" - przyznał, zwracając się do brytyjskich europosłów.
Parlament Europejski w Brukseli w głosowaniu poparł umowę o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Decyzja ta otwiera formalnie drogę do Brexitu. W głosowaniu 621 europosłów było za, 49 przeciw, a 13 wstrzymało się od głosu.
Zatwierdzenie przez Parlament Europejski umowy ws. Brexitu umożliwia państwom UE sfinalizowanie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Od 1 lutego br. Wielka Brytania nie będzie już częścią UE, a brytyjscy posłowie opuszczą europarlament. Wraz z Brexitem rozpocznie się tzw. okres przejściowy, w trakcie którego Londyn i Bruksela będą negocjować umowę o przyszłych relacjach.
Czytaj więcej:
Big Ben jednak nie obwieści Brexitu. "Ponieśliśmy porażkę"
Niemcy zamierzają być po Brexicie protektorem państw skandynawskich
Hugh Grant o Brexicie: "Wielka Brytania jest skończona"
Brexit staje się faktem. PE poparł umowę o wyjściu UK z UE