Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

G7 Summit: Pandemic, climate and economy were the main topics on the agenda

G7 Summit: Pandemic, climate and economy were the main topics on the agenda
Wczoraj na lotnisku w Newquay wylądowali m.in. szefowie rządu Kanady i Japonii. Szczyt G7 potrwa do niedzieli 13 czerwca. (Fot. Getty Images)
The coronavirus pandemic and its recovery, preventing climate change and promoting free trade are the main themes of the three-day G7 leaders' summit, which begins today in the small town of Carbis Bay, Cornwall.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

To pierwszy szczyt G7 od czasu wybuchu pandemii, podczas którego przywódcy spotkają się osobiście, a nie w formie wideokonferencji. To także pierwszy szczyt z udziałem nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, premierów Japonii Yoshihide Sugi i Włoch Mario Draghiego, oraz najprawdopodobniej ostatni dla kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Siódemkę uzupełniają prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Kanady Justin Trudeau i gospodarz, brytyjski premier Boris Johnson.

W szczycie tradycyjnie biorą udział również przywódcy Unii Europejskiej - przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i szef Rady Europejskiej Charles Michel, a zaproszonymi gośćmi są w tym roku prezydenci Korei Południowej i RPA, oraz premierzy Australii i Indii, choć ten ostatni, Narendra Modi, z racji trudniej sytuacji epidemicznej w kraju, pojawi się jedynie zdalnie.

Szczyt rozpocznie się od przyjęcia dla przywódców, w którym wezmą udział także brytyjska królowa Elżbieta II, następca tronu książę Karol wraz księżną Camillą, oraz książę William i księżna Kate. Dla monarchini będzie to pierwsze spotkanie z zagranicznymi przywódcami od początku pandemii. Zasadnicze rozmowy prowadzone będą od soboty rano - za zamkniętymi drzwiami - a po południu dołączą do nich liderzy czterech zaproszonych krajów. Szczyt skończy się w niedzielę wydaniem wspólnego komunikatu i konferencją prasową Johnsona.

Z oczywistych powodów głównym tematem rozmów będzie pandemia koronawirusa i wychodzenie ze spowodowanego przez nią kryzysu. Ponieważ politycy zgadzają się co do tego, że nie wystarczy pokonanie koronawirusa w ich krajach, lecz trzeba to zrobić na całym świecie, będą dyskutować o pomocy dla biedniejszych krajów w szczepieniach. W poprzedni weekend Boris Johnson wezwał pozostałych przywódców do podjęcia zobowiązania, aby do końca 2022 r. zaszczepić przeciw Covid-19 całą populację świata. Oczekuje się, że na szczycie zostanie złożona obietnica przekazania przynajmniej miliarda dawek szczepionek. Wczoraj w imieniu swoich krajów deklaracje w tej sprawie złożyli już Biden i Johnson - pierwszy obiecał zakup i przekazanie uboższym krajom 500 mln dawek szczepionki Pfizera, drugi - 100 mln preparatu AstraZeneki.

Drugim najważniejszym tematem na szczycie będzie zapobieganie zmianom klimatu na Ziemi. Wielka Brytania w tym roku oprócz przewodnictwa w G7 jest także gospodarzem ONZ-owskiej konferencji klimatycznej COP26. Brytyjski rząd zobowiązał się niedawno do redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2035 r. o 78 proc. w stosunku do poziomu z 1990 r., a także do zerowej emisji netto do 2050 r. i chciałby, aby podobne deklaracje złożyły pozostałe państwa G7.

Tradycyjnie istotnym tematem będą sprawy gospodarcze. Jak się oczekuje, podczas szczytu przywódcy wyrażą poparcie dla zasad wolnego handlu i sprzeciw wobec protekcjonizmu. W minioną sobotę ministrowie finansów G7 zawarli porozumienie o opodatkowaniu wielkich korporacji międzynarodowych, które zwykle unikają podatków, rejestrując działalność na terytoriach o bardzo niskich stawkach, oraz o wprowadzeniu globalnej minimalnej stawki podatku od przedsiębiorstw na poziomie 15 proc. Przywódcy będą zapewne rozmawiać o tym, w jaki sposób to porozumienie ustanowić obowiązującym w skali całego świata w sytuacji, gdy część państw się temu sprzeciwia.

Ponadto należy się spodziewać, że w trakcie rozmów poruszona zostanie kwestia relacji z Chinami i z Rosją, a w deklaracji końcowej pojawi się zapewnienie o przywiązaniu do multilateralizmu, zasad demokracji i praw człowieka oraz o tym, że państwa zachodnie wspólnie zamierzają podejmować związane z tym wyzwania. To będzie pewna odmiana w stosunku do poprzednich czterech lat, bo za czasów prezydentury Donalda Trumpa USA wolały prowadzić politykę samodzielnie niż uzgadniać ją z sojusznikami.

Tak jak to miało miejsce przy okazji wielu poprzednich szczytów G7, również w tym roku należy się spodziewać protestów, choć z racji wciąż obowiązujących restrykcji w Wielkiej Brytanii i stosunkowo trudno dostępnej lokalizacji, jaką jest Carbis Bay, mogą być one utrudnione. Brytyjskie władze wyznaczyły cztery miejsca, w których protesty mogą się leganie odbywać, choć policja mówi, iż byłoby naiwnością oczekiwać, że demonstranci ograniczą się tylko do nich. Grupa radykalnych aktywistów klimatycznych z organizacji Extinction Rebellion już uczestniczy w marszu w kierunku Carbis Bay i nie można wykluczyć, że podejmie również inne formy protestu.

Czytaj więcej:

Londyn: Kraje G7 krytykują Chiny i Rosję, ale brak konkretnych działań

Brytyjski rząd nie ma planów zapraszania białoruskiej opozycji na szczyt G7

Londyn: Przełomowe porozumienie G7 ws. opodatkowania globalnych firm

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement