Szale z duszą od polskiej artystki z Cork
“Lubię myśleć, że moja marka prowokuje, ale w pozytywny sposób. Moje szale opowiadają historie. Projektując je, staram się inspirować kobiety, a także sprawiać, by dobrze się czuły” - tłumaczy Kamińska-Wujek.
Do Cork przyjechała z polskich gór w 2005 roku, będąc w 7. miesiącu ciąży. Jak mówi, od razu odczuła irlandzką gościnność. Dziennikarka i germanistka z wykształcenia, na Wyspie odnalazła swoją artystyczną duszę. Pierwszą kolekcję jedwabnych szali wypuściła dwa lata temu.
“Mój styl jest swobodny, zabawny i awangardowy, z dbałością o szczegóły i dobór materiałów. Dziś jestem zdecydowanie bardziej odważna, jeśli chodzi o stroje. Stylu nauczyłam się od mamy. Dzięki chodzeniu z nią na zakupy wyrobiłam sobie oko do interesujących i dobrej jakości rzeczy” - wyjaśnia artystka.
W swoich małych dziełach Joanna stara się zamieszczać przesłanie.
“Moja aktualna kolekcja jest drobnym przypomnieniem, że szczęście można odkryć w drobiazgach. Flagowym szalem jest Daily Mantras ozdobiony różnymi twarzami, pośrodku których umieściłam modlące się osoby. Na brzegach znajdują się mantry na temat rzeczy, które są dla mnie ważne. Wszyscy możemy się różnić wyglądem, ale chcemy tego samego od życia: miłości, śmiechu i zabawy” - tłumaczy projektantka.
Inspiracje do swoich prac Polka czerpie z własnych doświadczeń, obserwacji i wyobraźni.
“Sztuka i moda czerpią z siebie nawzajem. Używam mody jako płótna dla mojej sztuki. Wierzę, że inspiracje przychodzą z każdego miejsca, które odwiedzam. Na pewno wpływa na mnie także słowiańska nostalgia oraz polska sztuka graficzna i animacyjna” - dodaje.
Kamińska-Wujek przyznaje, że przesiąknęła Irlandią, która jest dla niej pełna magii.
“Tutaj urodzili się moi synowie, to jest teraz mój dom” - zapewnia.
Młodym projektantom u progu kariery radzi rozwijanie własnego stylu, nieobawianie się proszenia o pomoc, podejmowanie wyważonego ryzyka oraz marzenie o wielkich rzeczach.