Święty Mikołaj ominie w tym roku te londyńskie dzielnice
“W tamtym roku dziewczynki dostały ode mnie notesy i krem do rąk. Wróciły ze szkoły pełne ekscytacji, naładowane magiczną świąteczną atmosferą, a ja nie miałam dla nich nic – ani pieczonego indyka, ani prezentów. Ledwo wystarcza mi na jedzenie, a co dopiero mówić o upominkach. Kiedy były młodsze, myślały, że nic nie dostają, bo były niegrzeczne” - zwierzyła się gazecie kobieta, która od 5 lat mieszka w tymczasowym lokalu z córkami w wieku 11 i 14 lat.
Według Childhood Trust, 40% dzieci z najbiedniejszych rodzin nie znajdzie w tym roku niczego pod choinką, a te, które będą miały to szczęście, mogą liczyć na upominki średnio za £16,79. To o 8 razy mniej niż krajowa średnia, która wynosi £145 na dziecko.
“Ubóstwo jest tak powszechne, że jak twierdzi organizacja, pewne dzielnice po prostu zostaną w tym roku pominięte przez św. Mikołaja. Problem dotyczy najbardziej ubogich osób zamieszkaujących w Hackney, Haringey, Camden oraz Westminster” - przekazał Childhood Trust, po przeanalizowaniu danych pozyskanych od 33 organizacji wspierających 66 tys. młodych osób, pracowników socjalnych i samych dzieci.
Okazuje się, że niskie wynagrodzenia i zasiłki oraz wysokie koszty życia w stolicy powodują, że Boże Narodzenie jest trudnym czasem dla 67% ankietowanych dzieci.
Childhood Trust ogłosił niedawno swoją kampanię Big Give Christmas Challenge, w ramach której apeluje o wpłacanie pieniędzy na wspieranie londyńskich dzieci w 2019 roku. W ubiegłym roku dzięki akcji, 56 organizacjom udało się zebrać w ten sposób £1,5 mln. Kampania potrwa do 4 grudnia.