Stroje kąpielowe dla dzieci w kamperze podejrzanego o zabójstwo Maddie

Na początku czerwca niemiecki Federalny Urząd Kryminalny (BKA) niespodziewanie poinformował, że głównym podejrzanym o zniknięcie Maddie jest obywatel Niemiec, Christian Brueckner. Niemieccy śledczy uważają, że mężczyzna zabił Brytyjkę wkrótce po uprowadzeniu jej z hotelu w portugalskim kurorcie Praia da Luz w maju 2007 r.

43-letni przestępca seksualny odbywa obecnie w więzieniu w Kolonii orzeczoną w 2011 r. karę za handel narkotykami. Rok temu mężczyzna został skazany też za gwałt 72-letniej obywatelki USA w Portugalii. W przeszłości ciążyły na nim również inne wyroki za przestępstwa seksualne.

Niemiecka Spiegel TV ujawniła w ostatnich dniach, że w maju 2016 r. policja zajęła samochód kempingowy Bruecknera w ramach dochodzenia w sprawie pięcioletniej Ingi Gehricke - tzw. "niemieckiej Maddie". Dziewczynka zniknęła z lasu podczas rodzinnego grilla w niemieckim regionie Saksonii-Anhalt w 2015 roku.

Czerwono-biały pojazd został kupiony przez Bruecknera w Niemczech w 2010 roku. Auto zostało znalezione w nieużywanej fabryce niedaleko Brunszwiku, którą Brueckner kupił sześć lat wcześniej na aukcji. We wnętrzu kampera śledczy natrafili na kostiumy kąpielowe dla kilkulatek i inne ubrania dla małych dziewczynek - przy czym podejrzany nie ma żadnych dzieci.

Policjanci znaleźli także sześć nośników danych, na których znajdowało się ok. 8 tys. plików ze zdjęciami i materiałami wideo pokazującymi wykorzystywanie dzieci. Dowody te były ukryte w torbie zakopanej w ziemi. Brueckner został wówczas skazany za posiadanie dziecięcej pornografii, jednak nie powiązano go ze zniknięciem Ingi.

Brueckner podobno chwalił się przyjacielowi Bjornowi R., że samochód kempingowy, którym podejrzany wielokrotnie przemieszczał się między Niemcami a Portugalią, był idealny do ukrywania "narkotyków i dzieci".

Bjorn R. opowiedział też w dokumencie Spiegel TV o innej sytuacji z 2013 r., kiedy Brueckner prowadził kiosk w Brunszwiku. "Pewnego dnia wszedłem do kiosku i Christian był trochę zrozpaczony. Powiedział: Zobacz, co tu mam. Po czym pokazał mi wezwanie do sądu w sprawie Madeleine McCann" - relacjonował.

"Widać było, że trochę go to zmartwiło, ale nie panikował i nie mówił: Oni depczą mi po piętach. Chyba powiedział, że był wtedy w Praia da Luz, ale nie miał z tym nic wspólnego. I tyle" - dodał.

Christian Brueckner do dziś zaprzecza, aby miał jakikolwiek związek ze zniknięciem Madeleine.