Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Stewardessa easyJet: "Uspokójcie dziecko albo zapłacicie £100 funtów"

Stewardessa easyJet: "Uspokójcie dziecko albo zapłacicie £100 funtów"
W obronie pracownicy easyJet stanęli jej przełożeni i niektórzy internauci. (Fot. Instagram/Luisa Zissman)
Podczas lotu easyJet z Nicei do Londynu stewardessa zagroziła rodzicom, że będą musieli zapłacić 100 funtów za sprzątanie, jeśli nie uspokoją swojego dziecka - informuje 'Metro'. Zachowanie kobiety podzieliło internautów.
Reklama
Reklama

Wideo ze zdarzenia, do którego doszło 31 lipca, szybko obiegło sieć. "On musi usiąść. Może stać na podłodze, ale nie na siedzeniu. Jesteś dorosły i za niego odpowiadasz. Musisz mieć pewność, że jest bezpieczny. Ja zresztą też" - upominała pasażerów pracownica brytyjskiego przewoźnika. "Jeśli nie możesz kontrolować swojego dziecka, zapłacisz 100 funtów za sprzątanie" - zagroziła.

Samolotem z Francji na lotnisko Gatwick podróżowała m.in. gwiazda programu "Apprentice" Luisa Zissman, która opisała całe zdarzenie na Instagramie. "Oto kobieta godna pracy easyJet. Gorzej być nie może. Żeby było jasne: syngnalizacja, aby zapiąć pasy bezpieczeństwa, była wyłączona; ta rodzina nie pochodziła z Wielkiej Brytanii i mówiła słabo po angielsku. Stewardessa po prostu ich zastraszała" - relacjonowała.

"Chłopiec miał ok. 2 lat i stał na siedzeniu, aby zobaczyć pozostałych członków swojej rodziny, siedzących w tylnych rzędach samolotu. Nie płakał, nie hałasował, nie robił  żadnego zamieszania. Nie miał założonych butów. Biedny dzieciak i biedni rodzice" - dodała Zissman.

Samolot leciał z Francji, a rodzina nie pochodziła z Wielkiej Brytanii. (Fot. Getty Images)

Jednak stewardesa otrzymała wsparcie internautów. "Dobra robota. Niech rodzice kontrolują swoje dzieci" - skomentowała jedna osoba. "Stewardessa ma całkowitą rację. Rodzice muszą brać odpowiedzialność za swoje dzieci i uczyć, co jest dobre, a co nie. Niestety,  młodzi ludzie tego teraz nie robią" - napisał inny internauta.

W obronie stewardessy stanęli też szefowie easyJet, twierdząc, "że chodziło tylko i wyłącznie o dobro" malucha. "Z filmu jasno wynika, że ​​członek naszej załogi obawia się o bezpieczeństwo dziecka, dlatego poproszono je, aby stanęło na podłodze lub usiadło na fotelu. Nie pobieramy opłat za sprzątanie" - przekazał rzecznik linii.

"Chcieliśmy przeprosić wszystkich, których uraził sposób, w jaki stewardessa to przekazała. Bezpieczeństwo pasażerów i załogi jest naszym najwyższym priorytetem" - dodał przedstawiciel brytyjskiego przewoźnika.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama