Starmer: Zanim uda się naprawić państwo po poprzednim rządzie, będzie ciężko

Starmer w swoim najważniejszym jak dotychczas przemówieniu od czasu, gdy 5 lipca objął urząd premiera, przekonywał, że rząd Partii Pracy dokonał w siedem tygodni więcej niż kolejne rządy Partii Konserwatywnej przez siedem lat, ale ostrzegł, że głębokie zmiany nie nastąpią z dnia na dzień, a rozwiązując problemy, trzeba sięgnąć do korzeni.
Przemówienie wygłosił w ogrodzie na Downing Street, czyli w miejscu, gdzie w czasach pandemii Covid-19 odbywały się niezgodne z ówczesnymi restrykcjami przyjęcia, które rozpoczęły sondażową degrengoladę konserwatystów. Tym wyborem miejsca Starmer chciał w symboliczny sposób pokazać, że jego rząd ma służyć ludziom.
Podkreślił, że w związku z odkryciem odziedziczonej po konserwatystach dziury budżetowej w wys. 22 mld funtów "sprawy wyglądają gorzej, niż sobie kiedykolwiek wyobrażaliśmy".
The UK has a 'once-in-a-generation opportunity' to turn a corner on Brexit, Keir Starmer has said.
— The National (@ScotNational) August 28, 2024
It comes as he heads to Europe for talks with France and Germany after warning Labour will deliver a 'painful' Autumn Budgethttps://t.co/g2OgfI7X7f
"Odziedziczyliśmy nie tylko ekonomiczną czarną dziurę, ale też społeczną czarną dziurę" - dodał. Jak wyjaśnił, zamieszki, które na początku sierpnia przetoczyły się przez brytyjskie miasta, "ujawniły stan naszego państwa" i "głęboko niezdrowe społeczeństwo", do czego przyczyniła się dekada podziałów i populizmu.
Ostrzegł, że ogłoszone już odejście od uniwersalnych w przypadku emerytów dopłat do ogrzewania jest początkiem trudnych decyzji, które będzie musiał podejmować.
"Będę z wami szczery. W październiku nadejdzie budżet. I będzie on bolesny. Nie mamy innego wyboru, biorąc pod uwagę sytuację, w której się znajdujemy. Ale tak jak wtedy, gdy zareagowałem na zamieszki, będę musiał zwrócić się do tego kraju i poprosić również o to. O zaakceptowanie krótkoterminowego bólu dla długoterminowego dobra. Trudny kompromis dla prawdziwego rozwiązania. I wiem, że po tym wszystkim, przez co przeszliście - to naprawdę wielka prośba i naprawdę trudno tego słuchać. To nie jest sytuacja, w której powinniśmy się znajdować. Nie chcę być w takiej sytuacji. Lecz musimy skończyć z polityką łatwych odpowiedzi, które niczego nie rozwiązują" - mówił Starmer.

(Fot. Stefan Rousseau - WPA Pool/Getty Images)
Podtrzymał przedwyborczą obietnicę, że nie będzie podwyżek podatków dla osób pracujących, czyli chodzi o VAT, podatek dochodowy i składki na ubezpieczenie społeczne. Lecz wyraźnie dał do zrozumienia, że jakieś podwyżki podatków będą, szczególnie w przypadku osób najlepiej zarabiających.
Dodał, że "ci, którzy mają najszersze barki, powinni ponosić większy ciężar", a "ci, którzy narobili bałaganu, powinni być zobowiązani do jego posprzątania".
Nawiązując jeszcze raz do zamieszek, porównał sprzątanie po nich do zadania, które jego rząd ma w związku z uporządkowaniem kraju po 14 latach rządów Partii Konserwatywnej.
"Czułem prawdziwą dumę z ludzi, którzy sprzątali ulice, odbudowali mury, naprawili szkody. I nie mogłem przestać myśleć o oczywistych podobieństwach. Bo wyobraźmy sobie dumę, którą poczujemy jako naród, kiedy po ciężkiej pracy sprzątania bałaganu, skończymy, będziemy mieć kraj, który zbudowaliśmy razem. Zbudowany, by trwać, który należy do każdego z nas i każdy z nas ma w nim swój udział. Nasza ciężka praca zostanie nagrodzona - tuzin razy" - przekonywał szef brytyjskiego rządu.
Czytaj więcej:
Brytyjski rząd traci w sondażach. Połowa ankietowanych twierdzi, że kraj "zmierza w złym kierunku"
Premier Starmer rozmawiał z przywódcą Chin o możliwych obszarach współpracy
Keir Starmer anulował rządowy kontrakt na helikoptery. Kosztował on podatników 40 mln funtów
I daje głowę że ludzie pracujący beda dźwigać ten problem
Premier skrajny lewicowiec ktory rodziny brytyjskie nazywa faszystami , naprawi panstwo . Powodzenia
Następny który chce naprawiać państwo naszymi rękami i sięgać głęboko do naszych kieszeni. Przy kolejnych wyborach podziękujemy pięknie nie głosując na was