Sri Lanka: Władze żądają, by Wielka Brytania zabrała swoje śmieci
Rzecznik służb celnych Sri Lanki Sunil Jayaratne zapewnił, że w sprawie prowadzone jest śledztwo. "Poinformowaliśmy importerów o konieczności natychmiastowego zwrócenia odpadów do miejsca ich pierwotnego eksportu" - dodał.
Zaznaczył, że Wielka Brytania naruszyła konwencję bazylejską z 1989 roku o kontroli transgranicznego przemieszczania i usuwania odpadów niebezpiecznych.
Według Jayaratne, za sprowadzanie brytyjskich odpadów odpowiedzialny jest lankijski biznesmen, na którym spoczywa obowiązek zwrócenia śmieci.
Rząd Sri Lanki podjął decyzję po protestach grupy działaczy ochrony środowiska i mnichów buddyjskich przed siedzibą brytyjskiej ambasady. Śmieci z Wielkiej Brytanii są sprowadzane na wyspę od 2017 roku.
Rzecznik Agencji Ochrony Środowiska Wielkiej Brytanii przekazał, że ludzie odpowiedzialni za nieodpowiedni eksport odpadów staną przed sądem; bedzie im groziła kara grzywny lub do dwóch lat więzienia.
Sri Lanka jest kolejnym krajem azjatyckim, który odmówił przyjmowania transportów ze śmieciami z państw zachodnich. Wcześniej w styczniu 2018 roku Chiny zabroniły ich importu. Decyzja Pekinu zdezorganizowała międzynarodowy przepływ odpadów, wynoszący milion ton rocznie.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Filipiny, Indonezja i Malezja zwróciły odpady m.in. do Kanady, USA, Japonii, Francji czy Australii.
W maju ok. 180 państw zawarło porozumienie zmieniające konwencję bazylejską tak, by globalny handel odpadami z tworzyw sztucznych był bardziej przejrzysty i lepiej uregulowany. Nowe przepisy mają również zapewnić bezpieczniejsze dla zdrowia i środowiska warunki transportu śmieci.
Stany Zjednoczone, światowy lider eksportu plastikowych odpadów, nie ratyfikował konwencji od momentu jej powstania.