Spacer po Londynie śladami średniowiecznych morderców
Przewodnik pokazuje lokalizacje ponad 140 makabrycznych morderstw, do których doszło w brytyjskiej stolicy w latach 1300-1340. Wśród zabójców znalazł się odtrącony kochanek uzbrojony w rybacki nóż czy mściwy gracz w planszówkę o nazwie tryktrak.
Z analizy zwojów z XIV wieku, przeprowadzonej przez University of Cambridge, wynika, że większość brutalnych zabójstw miała miejsce w niedziele, a 92 procent morderców stanowili mężczyźni. Do pozbawienia kogoś życia najczęściej używano sztyletów i mieczy (68 proc.).
Jak działa interaktywny przewodnik? Wystarczy wybrać dowolną strzałkę, a wyświetli się szczegółowa historia każdej zbrodni.
Dzięki mapie wiemy też, że do największej liczby zabójstw dochodziło na odcinku Cheapside od kościoła św. Mary-le-Bow do katedry św. Pawła i w trójkącie ulic: Gracechurch, Lombard i Cornhill, które wychodzą z rynku Leadenhall.
Ryzyko poniesienia śmierci w kościele było trzy razy większe niż w domu publicznym, ale większość zabójstw (68 procent) miała miejsce na ruchliwych ulicach i targowiskach.
Tylko w czterech przypadkach jedynym podejrzanym o morderstwo była kobieta. Jedno ze zdarzeń dotyczy dziewczyny, która pobiła chłopaka na śmierć za to, że ukradł jej niewielką ilość wełny. Inne opisuje żebraczkę Nicolę z Cardiff, która utopiła trzymiesięczne dziecko w rowie niedaleko Tower of London.
Naukowcy twierdzą, że średniowieczny Londyn, którego populacja wynosiła ok. 80 tys. mieszkańców, był 20 razy bardziej brutalny niż współczesne brytyjskie miasto o podobnej wielkości.