Skandal z udziałem Amazona w UK. Co tydzień niszczy się tysiące niesprzedanych produktów

Nagranie ukrytą kamerą w jednym z 24 centrów dystrybucyjnych Amazona w Wielkiej Brytanii pokazało, że skala niszczenia produktów jest większa niż ktokolwiek przypuszczał. Można na nim zobaczyć m.in. nowe suszarki, drony, książki czy słuchawki, które otrzymują naklejkę "destroy" i trafiają do specjalnego pudełka, które później wysyłane jest do utylizacji.

Były pracownik Amazona przekazał anonimowo na antenie ITV, że tylko w jednym centrum dystrybucyjnym wymaga się, aby przeznaczano do zniszczenia m.in. 130 tys. produktów tygodniowo.

"Zdarzało mi się być w szoku. Nie ma żadnego uzasadnienia dla tego, co jest niszczone. Wentylatory i odkurzacze Dysona, sporadycznie MacBooki i iPady. Kiedyś widziałem 20 tys. maseczek - wszystkie były nierozpakowane, wciąż w opakowaniach" - przekazał.

"Ogólnie 50 procent wszystkich produktów (przeznaczonych do zniszczenia - przyp.red.) jest nieotwartych i nadal zapakowanych w folię. Druga połowa to zwroty, ale w dobrym stanie" - wyjaśnił i podkreślił, że wielu pracowników "oniemiało", gdy wyjaśniono im, co muszą robić.

Dochodzenie ITV wykazało, że setki tysięcy produktów, które nigdy nie zostały sprzedane lub zwrócone przez klienta, co tydzień trafiają do specjalnej "strefy niszczenia". 

Wiekszość tych rzeczy - jak podkreśliła stacja - mogłaby być przekazana choćby organizacjom charytatywnym. Zamiast tego wywozi się je ciężarówkami do punktów recyklingu.

Jak tłumaczy ITV, powodem może być model biznesowy Amazona. Wielu sprzedawców z całego świata decyduje się na przechowywanie swoich produktów w ogromnych magazynach internetowego giganta. Im dłużej produkty te pozostają niesprzedane, tym więcej Amazon traci pieniędzy na koszty ich przechowywania. W ostateczności firmie taniej jest regularnie pozbywać się długo zalegających towarów.

Media podkreślają, że zachowanie Amazona nie jest nielegalne, ale budzi wątpliwości natury etycznej. Brytyjski rząd został już wezwany, aby podjął interwencję w tej sprawie i wprowadził zmiany prawne. 

W odpowiedzi na śledztwo dziennikarskie Amazon przekazał, że "dąży do celu zerowej utylizacji produktów". "Naszym priorytetem jest dalsza sprzedaż, przekazywanie darowizn lub recykling niesprzedanych produktów" - wyjaśnił.

Rzecznik firmy zapewnił także, że "żaden przedmiot nie trafił na jakiekolwiek wysypisko śmieci na terenie Wielkiej Brytanii".