Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Sevilla i Villarreal walczą o hiszpański finał

Sevilla i Villarreal walczą o hiszpański finał
Być może już wkrótce doczekamy się hiszpańskeigo finału w lidze europejskiej. (Fot. Getty Images)
Piłkarze Sevilli spróbują jutro przypieczętować awans do finału Ligi Europejskiej. Przed tygodniem zremisowali we Lwowie z Szachtarem Donieck 2:2 i są w nieco korzystniejszej sytuacji. Na Anfield Liverpool podejmie zwycięski w pierwszym meczu Villarreal (1:0).
Reklama
Reklama

Sevilla, której piłkarzem jest Grzegorz Krychowiak, ma okazję po raz trzeci z rzędu zdobyć to trofeum. Sezon rozpoczynała w Lidze Mistrzów, ale w fazie grupowej zajęła trzecie miejsce i trafiła do 1/16 finału mniej prestiżowego europejskiego pucharu.

"Nie tracimy apetytu. Jesteśmy o krok od finału i z całych sił postaramy się do niego awansować. Zawsze w tak ważnych meczach nasz stadion wypełnia się po brzegi. Bardzo potrzebujemy tego 12. zawodnika" - przekazał strzelec jednego z goli we Lwowie Vitolo.

Andaluzyjczykom do awansu wystarczy remis 0:0 lub 1:1 lub każde zwycięstwo. Szachtar jest zatem w nieco mniej sprzyjającej sytuacji, ale nie jest bez szans. Pokazał to szczególnie w pierwszej połowie, kiedy w ciągu kilkunastu minut zdobył dwie bramki, doprowadzając do wyniku 2:1, i zupełnie zdominował rywala. Po przerwie jednak nie był już tak groźny.

"Bez cienia wątpliwości będzie to najważniejszy mecz w mojej karierze. Możemy rozerwać defensywę Sevilli tak samo, jak w pierwszej połowie tydzień temu. Trzeba było być bardziej konsekwentnym i zakończyć większą liczbę kontrataków bramkami" - przyznał argentyński napastnik gości Facundo Fereyra.

O drugie miejsce w finale zagrają Liverpool i Villarreal. Zespół z Anglii wydawał się faworytem tego dwumeczu, ale przed tygodniem stracił bramkę w doliczonym czasie drugiej połowy; teraz musi odrabiać straty.

Podopieczni Niemca Juergena Kloppa pokazali jednak w poprzedniej rundzie z Borussią Dortmund, że potrafią to robić jak mało kto. Przegrywali już u siebie 0:2 i 1:3, by ostatecznie wygrać 4:3 i "wydrzeć" wiceliderom niemieckiej ekstraklasy awans do półfinału.

"Wszystko jest jeszcze możliwe. Musimy zachować spokój i skupić się na naszych zadaniach. Kiedy wspierają nas nasi kibice, jest dużo łatwiej" - podkreślił belgijski bramkarz "The Reds" Simon Mignolet.

Villarreal gra w półfinale europejskich rozgrywek po raz trzeci - dotychczas bez sukcesu. W sezonie 2005/06 miejsca w finale Ligi Mistrzów pozbawił go Arsenal Londyn, natomiast pięć lat później drużyna ze wschodniej Hiszpanii musiała uznać wyższość FC Porto w LE.

"Jeden gol da nam naprawdę dużo. To jasne, że musimy się też bronić, ale jesteśmy przygotowani na Anfield. Wygramy!" - zapewnił kapitan Villarreal Argentyńczyk Mateo Musacchio.

Oba spotkania rozpoczną się jutro o godzinie 21.05. Finał - 18 maja w Bazylei.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama