Scots grandmother 'humiliated' in Tesco for being Scottish'

"65-letnia Aileen MacKellar weszła do supermarketu w miejscowości Wroxham w hrabstwie Norfolk, aby kupić mleko i gotowy posiłek, ale sprzedawca przy kasie nie chciał przyjąć od niej zapłaty. Kiedy kobieta poprosiła o wyjaśnienia, usłyszała, że to dlatego, iż jest Szkotką” - podaje serwis www.scotsman.com.

W tym samym sklepie w zeszłym miesiącu wyprowadzono klienta mówiącego ze szkockim akcentem. Sprzedawcy twierdzili, że mężczyzna obrażał personel.

Aileen MacKellar, która pochodzi z Greenock w Szkocji, domaga się od Tesco publicznych przeprosin. Kobieta zaznacza, że incydent, który miał miejsce 31 lipca sprawił, iż czuła się "całkowicie zawstydzona i upokorzona".

"Czy muszę brać na siebie winę za wszystkich Szkotów, którzy niewłaściwie zachowywali się w sklepie? Nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam. Wszystko, co próbowałam zrobić w tym sklepie, to kupić kilka rzeczy, a poczułam się jak przestępca. Gdybym miała zakaz wstępu do tego sklepu, czy chciałbym do niego wrócić?” - pyta oburzona klientka.

"To wydarzenie całkowicie zniszczyło moje życie. Nigdy więcej nie chcę tam robić zakupów. Tesco zaproponowało mi kwiaty, czekoladki i posiłek, aby mnie przeprosić, ale nie jestem tym zainteresowana. Chcę publicznych przeprosin” - podkreśliła MacKellar.

Tesco potwierdziło, że taki incydent miał miejsce i wyjaśniło, że to wynik błędnego rozpoznania klienta. "Przykro nam z powodu incydentu, jakiego pani MacKellar doświadczyła w naszym sklepie Wroxham Road Express" - napisano w specjalnym oświadczeniu dla prasy.