School plans to fine parents £1 for every five minutes they are late
Holy Trinity Church of England Primary School w Gravesend (hr. Kent) zaczęła pobierać od rodziców po 1 funcie za każde pięć minut spóźnienia. Dyrekcja placówki może nawet zadzwonić po opiekę społeczną, jeśli uczniowie nie zostaną odebrani ze szkoły przed godziną 16:00.
Jedna z matek przyznała w rozmowie z "Metro", że "rodzice nie dowierzali", gdy przyszło do nich pismo z informacją o nowej polityce, która zaczęła obowiązywać w tym tygodniu.
"Gravesend jest ubogim regionem, a wiele osób już nie może sobie poradzić z obecnymi wydatkami związanymi ze szkołą. Co więcej, zajęcia w kilku placówkach kończą się o tej samej porze, więc część rodziców ma problem z odebraniem wszystkich swoich dzieci na czas" - podkreśliła kobieta.
"To hańba. Coś takiego powinno być nielegalne. To ma być szkoła chrześcijańska. Szkoda, że dyrekcji bardziej zależy na zarabianiu pieniędzy kosztem biedniejszych rodziców niż na pomaganiu" - zaznaczyła rozmówczyni "Metro".
Jednak kierownictwo placówki broni swojej polityki, argumentując, że " to dla dobra każdego z dzieci, a także - całej szkoły".
"Zajęcia kończą się o godz. 15:30, ale coraz częściej zdarza się, że znaczna liczba uczniów jest na miejscu jeszcze o godz. 16.00. W takiej sytuacji pracownikowi należy się wynagrodzenie za nadgodziny, a my nie jesteśmy w stanie pokryć tych kosztów ze szkolnego budżetu" - podkreśla Denise Gibbs-Naguar, dyrektorka Holy Trinity Church of England Primary School.
"Ponadto uczniowie, którzy są późno odbierani, często wykazują oznaki niepokoju, ponieważ nie wiedzą, gdzie jest ich mama czy tata, i martwią się, że coś mogło im się stać" - dodaje.
Czytaj więcej:
Do służb socjalnych napłynęły donosy na rodziców Grety Thunberg
Coraz mniej młodych Brytyjczyków chce pracować w soboty
Ofsted bierze się za najgorsze szkoły w UK