Sainsbury's boss warns 'no deal' Brexit would disrupt supply of food and toys for Christmas
Mike Coupe, dyrektor generalny drugiego największego supermarketu w Wielkiej Brytanii, obawia się, że wszelkie opóźnienia w brytyjskich portach mogą okazać się "bardzo uciążliwe dla biznesu i negatywnie wpłynąć na przebieg świąt Bożego Narodzenia".
"Nie ma gorszej daty niż 31 października, jeśli UK opuści UE bez umowy" - stwierdził Coupe. Wyjaśnił, że taki scenariusz nie tylko zakłóci łańcuch dostaw żywności, ale także dostawy innych towarów: zabawek i urządzeń elektrycznych importowanych z zagranicy, których sprzedaż wzmaga się w okresie świątecznym i w Black Friday.
Szef Tesco, Dave Lewis, również wyraził zaniepokojenie zbliżającym się terminem Brexitu i ewentualnymi konsekwencjami w wyniku bezumownego wyjścia z Unii. Jego zdaniem, spowoduje to wzrost cen produktów i znaczne opóźnienia na granicy.
W wypowiedzi dla BBC Lewis podkreślił, że październikowy termin oznacza, iż nie będzie można zgromadzić wystarczającej ilości produktów o długim terminie przydatności do spożycia, ponieważ w magazynach zalegać będą towary zgromadzone na świąteczne oferty.
Tesco, podobnie jak pozostałe supermarkety z branży spożywczej, zgromadziło zapasy przed pierwszym zapowiadanym terminem Brexitu - 29 marca br. "Tym razem trudniej byłoby dokonać podobnych przygotowań. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, ale problemem będzie zaopatrzenie w wiele świeżych produktów i tych o krótkim terminie przydatności do spożycia. To właśnie ich importujemy najwięcej" - podsumował Lewis.