Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Sagnol nie odmienił Bayernu: Kosztowne błędy i rozczarowanie

Sagnol nie odmienił Bayernu: Kosztowne błędy i rozczarowanie
Willy Sagnol prowadził Bayern podczas wczorajszego meczu. (Fot. Getty Images)
Willy Sagnol nie odmienił piłkarzy Bayernu Monachium, którzy nie wygrali trzeciego z rzędu meczu. Wczoraj zremisowali w 7. kolejce Bundesligi w Berlinie z Herthą 2:2, choć prowadzili 2:0 m.in. po golu Roberta Lewandowskiego.
Reklama
Reklama

Prezydent klubu Uli Hoeness był po końcowym gwizdku wyraźnie smutny, a piłkarze w ciszy schodzili do szatni. Zwolnienie Carlo Ancelottiego, po środowej porażce 0:3 w Lidze Mistrzów z PSG, nie rozwiązało problemów Bawarczyków, a jego tymczasowy następca Willy Sagnol także nie potrafił poprowadzić ich do zwycięstwa.

"Bez koncentracji nie będziemy najlepszą niemiecką drużyną. Za nasze błędy słono zapłaciliśmy i jesteśmy rozczarowani" - przyznał Sagnol po meczu w Berlinie, którym - jak podkreśliła agencja prasowa dpa - raczej nie przekonał swoich szefów, by na dłużej powierzyli mu opiekę nad zespołem mistrza kraju.

Pomijany ostatnio przez Ancelottiego Mats Hummels w 10. minucie i Lewandowski krótko po przerwie zapewnili gościom prowadzenie 2:0. Jednak już siedem minut później było 2:2 po trafieniach znanego z występów w Legii Warszawa Słowaka Ondreja Dudy i reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej Salomona Kalou. A berlińczycy mieli nawet szanse na pierwszą od ośmiu lat wygraną z Bayernem.

"Czuliśmy, że możemy zwyciężyć, że jeśli kiedyś mogliśmy pokonać Bayern, to właśnie dziś był ten dzień. Szkoda" - zaznaczył węgierski szkoleniowiec Herthy Pal Dardai.

Oprócz rozczarowania drugim remisem z rzędu w Bundeslidze, po którym strata do prowadzącej w tabeli Borussii Dortmund urosła już do pięciu punktów, niepokojące wieści dobiegały po meczu z szatni Bayernu. Powodem kontuzja lewego kolana Francka Ribery'ego. Według Sagnola, który powoływał się na pierwsze opinie lekarzy, mogło dojść nawet do zerwania więzadeł, co oznaczałoby dłuższą przerwę w grze Francuza.

Smutnych kolegów w strefie mieszanej wyręczył Thomas Mueller, który przyznał, że obwinianie za obecny kryzys wyłącznie trenerów to uproszczenie. "Przy tej klasie piłkarzy, jakich mamy w zespole, nie można za słabe wyniki winić wyłącznie szkoleniowców. Zawodnicy muszą chyba krytyczniej spojrzeć na siebie i przeanalizować swoją grę" - stwierdził reprezentant Niemiec.

Podobnie uważa dyrektor sportowy Hasan Salihamidzic, choć nieco inaczej to ujął.

"Mieliśmy to spotkanie pod kontrolą, choć powinniśmy prowadzić nawet wyżej. I wypuściliśmy mecz z rąk, co takiej drużynie nie powinno się zdarzyć" - podkreślił Salihamidzic.

Nie chciał zdradzić, czy po przerwie na mecze drużyn narodowych na ławce trenerskiej usiądzie jeszcze Sagnol.

"Mamy czas, by usiąść w gabinecie i spokojnie wszystko przeanalizować, co w tym momencie będzie najlepsze dla Bayernu" - nadmienił były piłkarz tego klubu.

Także francuski szkoleniowiec bronił się przed jednoznaczną odpowiedzią. "Pytanie jest nie, czego ja bym chciał, ale czego chce zarząd. Decyzja i jej termin to przywilej władz klubu" - wspomniał Sagnol.

W niedzielę postawił on na zawodników, którzy mieli podkopywać autorytet Ancelottiego i najbardziej przyczynić się do jego zwolnienia, czyli m.in. duet mistrzów świata Jerome Boateng - Mats Hummels w obronie oraz skrzydłowy Holendra Arjena Robbena i Ribery'ego. Zawiedli zwłaszcza defensorzy.

"Jednak nasz problem to nie tylko problem obrony. Mamy wiele do poprawienia jako zespół" - podsumował Sagnol.

Lewandowski z ośmioma golami otwiera klasyfikację strzelców wspólnie z Gabończykiem Pierre-Emerickiem Aubameyangiem z Borussii Dortmund, która odniosła szóste w sezonie zwycięstwo - 2:1 nad FC Augsburg. Napastnik lidera, który rozgrywał 200. mecz w barwach BVB, nie wykorzystał rzutu karnego - skierował piłkę w środek bramki i Marwin Hitz obronił. Całe spotkanie w barwach gości w tym spotkaniu rozegrał Łukasz Piszczek.

"To był nasz najgorszy mecz, od kiedy jestem tu trenerem" - przyznał opiekun Borussii Peter Bosz, a zespół rozgrzeszył dyrektor sportowy klubu Michael Zorc: "Mamy prawie stuprocentowy bilans w lidze. Trudno nie być zadowolonym. To wszystko zaczyna wyglądać obiecująco".

Dortmundczycy z 19 pkt na 21 możliwych o pięć wyprzedzają Bayern i Hoffeinheim. "Ostatni sezon zakończyliśmy z 19 pkt straty do monachijczyków" - przypomniał Zorc.

Przewaga Borussii nad tym duetem mogła być mniejsza, ale ekipa Hoffenheim doznała pierwszej porażki w sezonie - 2:3 we Freiburgu. W kadrze meczowej gospodarzy zabrakło wypożyczonego z Leicester City Bartosza Kapustki, a rezerwowym bramkarzem był Rafał Gikiewicz, podobnie jak Eugen Polanski w zespole gości.

Także po raz pierwszy w sezonie z boiska zeszli pokonani piłkarze Hannover 96. Beniaminek uległ w Moenchengladbach Borussii 1:2, tracąc gola z rzutu karnego w czwartej minucie doliczonego przez arbitra czasie gry i spadł na piątą pozycję w tabeli.

Wyprzedził go w niedzielę RB Lipsk po wyjazdowej wygranej 2:1 z najsłabszym FC Koeln (rezerwowy Paweł Olkowski), który zamyka tabelę z ledwie jednym punktem.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama