Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Sąd Najwyższy odrzucił apelację odsiadującej dożywocie Marty Herdy

Sąd Najwyższy odrzucił apelację odsiadującej dożywocie Marty Herdy
Marta Herda (po prawej) z siostrą. (Fot. www.pomocdlamarty.pl)
Sąd Najwyższy odrzucił wniosek o rozprawę apelacyjną Marty Herdy. Polka odsiaduje w Dublinie dożywocie za zamordowanie 31-letniego Csaby Orsosa.
Reklama
Reklama

Temat odbywającej karę dożywocia w więzieniu dla kobiet Dóchas w dublińskim Mountjoy Prison Marty Herdy wciąż budzi sporo emocji. W październiku ubiegłego roku odbyła się rozprawa przed irlandzkim sądem apelacyjnym. Podtrzymał on wyrok sądu pierwszej instancji: dożywocia.

Marta Herda, kelnerka z Arklow (hrabstwo Wicklow), została uznana winna zabicia kolegi z pracy Csaby Orsosa z Węgier w 2013 roku. Rozpędzonym samochodem wjechała do morza, w wyniku czego mężczyzna utonął.

Skazana w lipcu 2016 roku na dożywocie nigdy nie przyznała się do winy.

W opublikowanym wczoraj postanowieniu sędziowie Donal O'Donnell, William McKechnie oraz Mary Finlay Geoghegan orzekli, iż Polka nie spełniła niezbędnych konstytucyjnych warunków apelacji.

"Sędziowie wskazali, iż obrońca Herdy przekazał sądowi, że skontaktował się z nim polski ambasador w Irlandii, sygnalizując, iż rozważa wystąpienie z wnioskiem o zezwolenie na przedłożenie opinii w sprawie oraz że strona polska wyraża zaniepokojenie faktem, iż jej skazanie było wynikiem sądowej pomyłki. Kancelaria Sądu Najwyższego otrzymała potem list od ambasadora, wyrażający ogólne obawy w związku ze sprawą, jednak nie było w nim mowy o złożeniu oświadczenia w charakterze amicus curiae (osoba, która nie jest stroną w sprawie, lecz może wyrazić opinię). Żaden element listu zdaniem sędziów nie może być uznany za podnoszący jakiekolwiek zastrzeżenia co do postępowania” - relacjonuje dziennik.

Wcześniej sąd zgodził się z prokuraturą, że Herda nie zdołała wykazać żadnych uchybień w postępowaniu. Jedyną kwestią było niezapewnienie tłumacza podczas rozprawy oraz ważnych dla sprawy rozmów z pielęgniarkami w szpitalu i przesłuchania przez Gardę. Sędziowie podkreślili jednak, że Herda nie zgłosiła zastrzeżeń co do gwarantowanego unijnymi przepisami prawa do tłumacza podczas rozprawy kryminalnej.

"Dyrektywa nie miała zastosowania do rozmów z pielęgniarkami po wypadku. Niejasne jest natomiast, czy Herda miała prawo do tłumacza na posterunku, ponieważ nie została zatrzymana, lecz składała zeznania na temat swojego punktu widzenia sprawy” - cytuje opinię Sądu Najwyższego gazeta.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 27.03.2024
    GBP 5.0327 złEUR 4.3153 złUSD 3.9857 złCHF 4.4018 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama