Rządowa doradczyni ds. równości zrezygnowała z pracy. Poszło o prawa LGBT
Jayne Ozanne zaatakowała jednocześnie ministrów ds. równości - Kemi Badenoch i Liz Truss - za to, że są "ignorantkami" i lekceważą rady ich własnego panelu doradczego.
Jayne Ozanne oceniła, że "rząd słucha tylko prawicowych ewangelików". Dodała, że obecna retoryka przypomina jej "powrót do dni Klauzuli 28 Margaret Thatcher". "Coraz bardziej martwi mnie to, co wygląda na wrogie środowisko dla osób LGBT w tej administracji" - dodała.
Doradczyni, oceniając działania Kemi Badenoch i Liz Truss wskazała, że "nie wierzy, iż rozumieją one osoby LGBT, zwłaszcza osoby transpłciowe". "Siedziałam na spotkaniach i byłam zdumiona, jakimi ignorantkami są w sprawach, które mają wpływ na rzeczywiste życie, szczególnie młodych ludzi" - wskazała.
To nie pierwszy raz, kiedy Boris Johnson krytykowany jest za ociąganie się z wdrożeniem zakazu terapii konwersyjnej. Obietnica ta była złożona prawie 3 lata temu. Podczas jednej z ostatnich debat, minister Kemi Badenoch odmówiła podania konkretnej daty, kiedy pseudonaukowa terapia zostanie zakazana prawnie.
Jak ocenia organizacja charytatywna Stonewall, praktyka "leczenia z seksualności" była na jakimś etapie życia zaproponowana 1 na 20 osób LGBT.
Rzecznik rządu odniósł się do rezygnacji doradczyni przekazując, że "jest zaangażowany w budowanie kraju, w którym każdy, bez względu na orientację seksualną, rasę czy wyznanie, będzie mógł żyć według własnego uznania".
Dodał, że rząd wielokrotnie dał jasno do zrozumienia, że podejmie działania, aby zakończyć proceder terapii konwersyjnej.
Czytaj więcej:
Reportaż CNN o LGBT w Polsce. Ambasada RP reaguje
"Berliner Zeitung": Polacy uciekają do Berlina przed rządami PiS
Kolejny europejski region zrywa stosunki dyplomatyczne z Polską przez podejście do LGBT