Rząd UK ogranicza dopłaty do pensji pracowników
Program, który ma na celu złagodzenia gospodarczych skutków epidemii koronawirusa, pozwalał dotąd pracodawcom otrzymać zwrot 80 proc. wynagrodzenia pracowników - do kwoty 2 500 funtów miesięcznie - jeśli mimo spadku przychodów firmy, nie zostaną oni zwolnieni, lecz wysłani na urlopy.
Od dzisiaj z budżetu państwa będzie zwracane 70 proc. pensji, do maksymalnej wysokości 2187,50 funtów miesięcznie. Pracodawcy będą musieli uzupełnić pozostałą cześć tak, by pracownicy nadal otrzymywali 80 proc. wynagrodzenia sprzed epidemii.
Z kolei w październiku pomoc państwa zmniejszy się jeszcze bardziej - wówczas brytyjski rząd zapłaci 60 proc. pensji, do maksymalnej wysokości 1 875 funtów. Wówczas udział pracodawców w rachunku wzrośnie do 20 proc. wynagrodzenia.
Jak przypomina BBC, od sierpnia firmy płacą już składki emerytalne pracowników i ubezpieczenie społeczne.
Program ma się zakończyć pod koniec października, a minister finansów Rishi Sunak wielokrotnie wykluczał jego przedłużenie. W zeszłym miesiącu oznajmił że "niewłaściwe jest trzymanie ludzi w pułapce" w sytuacji, gdy nie ma realistycznej perspektywy, iż będą mieli pracę, do której mogliby wrócić.
Tymczasem analitycy twierdzą, że zbliżający się koniec programu pomocowego już teraz wpływa na gospodarkę. "Wiele firm - w szczególności w turystyce i handlu detalicznym - już zapowiedziało plany znacznej redukcji etatów, gdy program wygaśnie" - poinformowała Susannah Streeter z firmy analitycznej Hargreaves Lansdown.
Czytaj więcej:
UK: Zasiłek dla pracowników w ramach "furlough" wydłużony do końca października
UK: "Nadchodzi trudny czas dla wielu osób"
Bezrobocie w UK "największe od dekady". Pracę straciło 220 tys. ludzi
W UK 2/3 urlopowanych osób "kontynuowało pracę podczas lockdownu"