Poland joins other European countries to halt travel from UK

Dzisiaj rano odbyło się posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, który zajmował się sprawą nowej odmiany koronawirusa w Wielkiej Brytanii. Po tym posiedzeniu rzecznik rządu Piotr Müller poinformował media, że podtrzymana jest decyzja ogłoszona w nocy, że z poniedziałku na wtorek zostają wstrzymane wszystkie loty z Wielkiej Brytanii do Polski.

Z projektu rozporządzenia rządu wynika, że zakaz lądowania w Polsce samolotów z lotnisk położonych na terytorium Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej obowiązywałby do 6 stycznia 2021 r.

Müller wskazał, że minister zdrowia Adam Niedzielski wydał dyspozycje inspekcji sanitarnej, aby każda osoba, która dzisiaj lub w ostatnich dniach przybyła do Polski z Wielkiej Brytanii miała możliwość przeprowadzenia szybkich testów poprzez skierowanie na takie testy przez sanepid. "W związku z tym każda osoba, która w ostatnich dniach przybyła z Wielkiej Brytanii będzie miała możliwość, aby poddać się takim bezpłatnym testom" - wyjaśnił.

Pytany, czy są przewidziane inne restrykcje dla podróżujących z Wielkiej Brytanii, m.in. kwarantanna, podkreślił, że "Polska nie ma bezpośredniej granicy z Wielką Brytanią, część osób może przemieszczać się przez inne kraje Unii Europejskiej".

"Nie planujemy na ten moment wprowadzania kwarantanny granicznej z innymi krajami UE. Ta kwarantanna zostanie wprowadzona 28 grudnia, zgodnie z przygotowanym rozporządzeniem" - oświadczył rzecznik rządu.

Zaznaczył, że przybycie każdej osoby do Polski jest odnotowywane. "Są kwestionariusze lokalizacyjne, są również informacje w ramach nadzoru epidemicznego; każda taka osoba może być poddana nadzorowi epidemicznemu" - wyjaśnił.

Müller był też pytany o ewentualne zwiększenie liczby samolotów, którymi mogliby wrócić do kraju Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii. "Nie będziemy zwiększać skali lotów specjalnie z Wielkiej Brytanii w tej chwili. Te loty, które zostały zaplanowane, ci którzy planowali dzisiaj wrócić, będą mogli wrócić tymi lotami" - poinformował. 

Dopytywany o możliwości przeprowadzenia "szybkich testów" na lotniskach, co jest praktykowane w niektórych krajach, rzecznik rządu odparł: "W tej chwili przede wszystkim jest możliwość poddania się testom w miejscu zamieszkania, czy w miejscu przylotu". 

Według niego, "przede wszystkim należy się skupić" na osobach, które przyleciały wcześniej. "I stąd właśnie decyzja o tym, aby w powszechnym, bezpłatnym systemie, te osoby mogły poddać się testom, w poczuciu odpowiedzialności za swoje rodziny i swoich najbliższych" - podsumował Müller.