Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Rząd Szkocji przedstawił argumenty za referendum niepodległościowym

Rząd Szkocji przedstawił argumenty za referendum niepodległościowym
Sturgeon: Rozważymy "wszystkie rozsądne opcje", jeśli gabinet Johnsona będzie odmawiał zgody na plebiscyt. (Fot. Getty Images)
Szefowa autonomicznego rządu szkockiego Nicola Sturgeon wezwała dzisiaj rząd brytyjski do negocjacji w sprawie przekazania parlamentowi w Edynburgu uprawnień, które pozwolą na przeprowadzenie nowego referendum niepodległościowego w Szkocji.
Reklama
Reklama

Zapowiedziała jednocześnie, że szkocki rząd rozważy "wszystkie rozsądne opcje", jeśli gabinet Borisa Johnsona będzie odmawiał zgody na plebiscyt.

Sturgeon przedstawiła przed południem 38-stronicowy dokument, który uzasadnia przeprowadzenie kolejnego referendum. Zapowiedziała, że jeszcze dzisiaj prześle to pismo brytyjskiemu rządowi, a także projekt ustawy o przekazaniu kompetencji do rozpisania referendum w ręce deputowanych szkockiego parlamentu.

"Podstawową zasadą demokracji jest to, że decyzje dotyczące konstytucyjnej przyszłości Szkocji powinny należeć do ludzi, którzy tu mieszkają. Rząd szkocki ma wyraźny demokratyczny mandat, aby zaoferować ludziom wybór co do przyszłości poprzez referendum w sprawie niepodległości, a rząd brytyjski ma demokratyczny obowiązek to uznać. Mandat, który mamy, aby zaoferować Szkotom wybór co do ich przyszłości, jest zgodnie z każdym normalnym standardem demokracji, bezdyskusyjny" - napisano w dokumencie.

Szkocki rząd argumentuje, że w stosunku do 2014 roku, kiedy odbył się pierwszy plebiscyt, nastąpiła znacząca zmiana sytuacji, bo Szkocja stanęła przed perspektywą wyjścia z Unii Europejskiej wbrew swojej woli, zaś Brexit pokazuje, że opinia Szkocji nie jest brana pod uwagę.

"Dlatego dziś wzywamy rząd brytyjski do wynegocjowania i uzgodnienia przekazania uprawnień, które w bezsprzeczny sposób dałyby szkockiemu parlamentowi prawo do rozpisania referendum w sprawie niepodległości. Spodziewam się, że w najbliższym czasie po prostu usłyszymy ponowne wyrażenie sprzeciwu przez rząd brytyjski. Ale nie powinni mieć złudzeń, że to będzie koniec sprawy" - napisała Sturgeon.

Przekonuje też, że wybory do Izby Gmin z 12 grudnia, w których kierowana przez nią Szkocka Partia Narodowa (SNP) zdobyła 48 spośród 59 przypadających na Szkocję mandatów daje "niezaprzeczalny" mandat do przeprowadzenia nowego referendum. Sturgeon deklarowała w kampanii, że celem jest przeprowadzenie plebiscytu w drugiej połowie 2020 roku, a każdy głos oddany na SNP jest poparciem niepodległości.

Brytyjski premier Johnson nie zgadza się na nowe referendum, argumentując, że sprawa niepodległości Szkocji została rozstrzygnięta w 2014 roku, kiedy przeciwko takiemu rozwiązaniu opowiedziało się 55 proc. głosujących, a wcześniej wszystkie strony zgodziły się, że będzie to jedyny plebiscyt w tej sprawie w tym pokoleniu.

Sturgeon argumentuje jednak, że im bardziej rząd Partii Konserwatywnej będzie blokował referendum, tym bardziej będzie to przekonywało Szkotów do niepodległości.

Wspomniała też, że w przypadku odmowy rozważy wszystkie rozsądne opcje. Do tej pory wykluczała przeprowadzenie jednostronnego referendum, tak jak to zrobiły w 2017 roku władze Katalonii, choć takie rozwiązanie popiera część członków SNP. Jednak referendum przeprowadzone bez zgody Londynu znacząco zmniejszy szanse Szkocji na szybkie wejście do UE, co - jak deklarują władze w Edynburgu - jest ich priorytetem.

Czytaj więcej:

Sturgeon: Johnson nie ma prawa blokować referendum w Szkocji

Premier Szkocji: Johnson musi zaakceptować rzeczywistość i zgodzić się na referendum

"Stop Brexit man" zakończył protest przeciw wyjściu z UE

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 25.04.2024
    GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama