Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Roland Garros: Djokovic po raz drugi w finale

Roland Garros: Djokovic po raz drugi w finale
Novak Djokovic idzie jak burza! (Fot. Getty Images)
Rozstawiony z numerem drugim Novak Djokovic pokonał Łotysza Ernestsa Gulbisa (18.) 6:3, 6:3, 3:6, 6:3 w półfinale turnieju tenisowego na kortach im. Rolanda Garrosa. Serb po raz drugi wystąpi w decydującym spotkaniu paryskiej imprezy wielkoszlemowej.
Reklama
Reklama
W dwóch pierwszych setach przewaga Djokovica nie podlegała dyskusji. Momenty przebłysku u Gulbisa przysłaniały jednak liczne błędy z jego strony. W trzeciej partii Łotysz wrócił do gry, w czym wydatnie pomógł mu rywal, który także zaczął się mylić. Do połowy kolejnej odsłony Gulbis toczył wyrównaną walkę z wyżej notowanym przeciwnikiem. Obu zawodnikom we znaki dawał się także upał. Jak napisali organizatorzy, był to najcieplejszy dzień od 25 maja, czyli od rozpoczęcia imprezy.

O tym, że nie wszystko szło po myśli 27-letniego Serba, świadczyć może chociażby fakt, że po jednej z akcji zniszczył rakietę, uderzając nią ze złością o kort. Później jednak przeważyło jego doświadczenie, a jego przeciwnikowi jakby nieco zabrakło sił.

"Po dzisiejszym spotkaniu mogę powiedzieć, że parę elementów wymaga poprawki. Ale gramy już 10. dzień. Warunki też nie były dziś łatwe, stąd problemy z utrzymaniem koncentracji. Było dziś sporo długich wymian. W końcówce udało mi się znaleźć właściwy rytm. Cieszę się, że wygrałem w czterech setach, bo Bóg raczy wiedzieć, jakby się to skończyło, gdyby doszło do piątej partii" - analizował później Djokovic.

Zadowolony z poziomu zaprezentowanego w piątek nie był również Gulbis.
"W moim przypadku dały znać o sobie nerwy. Nigdy wcześniej nie grałem w meczu takiej rangi, więc to normalne. Mam nadzieję, że to doświadczenie zaprocentuje w przyszłości" - podkreślił 25-letni zawodnik.

Było to szóste spotkanie tych tenisistów, którzy znają od wielu lat (trenowali wspólnie w ośrodku w okolicach Monachium). Po raz piąty lepszy był gracz urodzony w Belgradzie. Pierwszy raz zmierzyli się sześć lat temu właśnie podczas French Open. Wówczas także górą był Djokovic. Tamten wynik był dotychczas najlepszym osiągnięciem Łotysza w Wielkim Szlemie.

Wicelider rankingu ATP w finale imprezy na kortach im. Rolanda Garrosa uczestniczył już dwa lata temu (łącznie wystąpił dotychczas 12 razy w decydujących meczach turniejów wielkoszlemowych). W 2012 roku musiał uznać wyższość Hiszpana Rafaela Nadala. Dzięki piątkowemu zwycięstwu został szóstym zawodnikiem w liczonej od 1968 roku Open Erze, który ma na koncie co najmniej dwa występy w decydującym spotkaniu każdej z czterech imprez wielkoszlemowych. Pozostałymi są: Szwajcar Roger Federer, Hiszpan Rafael Nadal, Amerykanin Andre Agassi, Australijczyk Ken Rosewall oraz Amerykanin czeskiego pochodzenia Ivan Lendl.

Serb ma w dorobku sześć triumfów w zawodach tej rangi, ale ani razu jeszcze nie świętował sukcesu we French Open. Gdyby udało mu się to tym razem, stałby się ósmym zawodnikiem w historii, który wygrał każdy z czterech turniejów Wielkiego Szlema.

W niedzielnym finale zmierzy się z Hiszpanem Rafaelem Nadalem. Jeśli pokona ubiegłorocznego zwycięzcę, to zastąpi go na pozycji lidera rankingu ATP. 
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 25.04.2024
    GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama