Rodzinie królewskiej "zabraknie" £35 mln z powodu pandemii

Wpływ lockdownu na liczbę odwiedzających pałac Buckingham czy zamek w Windsorze doprowadzi do straty 15 milionów funtów w ciągu najbliższych trzech lat - ocenia Michael Stevens, który odpowiada za zarządzanie królewskimi finansami.

Co więcej, o 20 milionów funtów skurczy się też 10-letni budżet na remont pałacu Buckingham. Wcześniej zakładano, że renowacja jednego z najbardziej rozpoznawalnych budynków na świecie pochłonie 369 mln funtów.

Stevens zapewnia jednak, że monarchia sama spróbuje poradzić sobie z "finansowymi wyzwaniami" i "nie zamierza prosić nikogo o dodatkowe fundusze".

W kwietniu br. rodzina królewska zamroziła swoim pracownikom pensje, a także wstrzymała rekrutację, obsadzając tylko kluczowe stanowiska biznesowe. Jednak nikt ze "starej" kadry nie został zwolniony w wyniku pandemii - podaje BBC.

Ujawniony dzisiaj raport finansowy obejmuje okres 12 miesięcy do 31 marca, czyli krótko po tym, jak rząd Borisa Johnsona wprowadził "narodową kwarantannę", której celem było zatrzymanie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Z analizy wynika, że na królewskie konta wpłynęły w tym okresie 82 miliony funtów.

Skąd pochodzą te fundusze? Królowa otrzymuje 15 proc. od dochodów uzyskiwanych przez Dobra Koronne (ziemia, posiadłości, pojazdy i innych dobra, które figurują w spisie pod nazwą The Crown Estate - przyp. red.).

Do kasy Elżbiety II wpływają osobno dziesiątki milionów dochodów z wielkich prywatnych dóbr Lancaster oraz Cornwall (należących do księcia Karola).