Restauracja Harrodsa nie dla każdego
1
Jeden z symboli Londynu - największy ekskluzywny dom handlowy Harrods - otworzył nową restaurację. Nie mogą się w niej jednak stołować ci, którzy w Harrodsie robią zakupy.
Reklama
Reklama
Nowy lokal Harrodsa już nosi miano największej kantyny w Londynie. Może się w nim pomieścić ponad pół tysiąca osób. Nie mają jednak do niego wstępu klienci buszujący po piętrach ekskluzywnego molocha. Restauracja powstała tylko i wyłącznie z myślą o pracownikach jednego z najsłynniejszych domów handlowych na świecie - donosi serwis standard.co.uk.
Restauracja znajduje się w dzielnicy Knightsbridge w pobliżu galerii handlowej i obsługuje 5 tys. pracowników znanej marki. Właściciele zapowiadają, że będą w niej serwować nawet kilka tysięcy dań dziennie. W prywatnej kulinarnej enklawie stworzono specjalne sektory: kuchnię meksykańską, bar sushi, wyznaczono też część z tradycyjnym jedzeniem brytyjskim.
"Kariera" Harrodsa rozpoczęła się w 1849 roku. Pierwotnie był tylko sklepem spożywczym, założył go Charles Henry. Popularność zdobył dzięki niskim cenom i doskonałej jakości produktów. W 1985 roku Harrods przeszedł w ręcę Egipcjanina, Mohameda al Fayeda.
W tym ekskluzywnym domu handlowym można spotkać największe gwiazdy, między innymi Madonnę czy Paula McCartneya. Chętnie robiła w nim zakupy księżna Diana.
Restauracja znajduje się w dzielnicy Knightsbridge w pobliżu galerii handlowej i obsługuje 5 tys. pracowników znanej marki. Właściciele zapowiadają, że będą w niej serwować nawet kilka tysięcy dań dziennie. W prywatnej kulinarnej enklawie stworzono specjalne sektory: kuchnię meksykańską, bar sushi, wyznaczono też część z tradycyjnym jedzeniem brytyjskim.
"Kariera" Harrodsa rozpoczęła się w 1849 roku. Pierwotnie był tylko sklepem spożywczym, założył go Charles Henry. Popularność zdobył dzięki niskim cenom i doskonałej jakości produktów. W 1985 roku Harrods przeszedł w ręcę Egipcjanina, Mohameda al Fayeda.
W tym ekskluzywnym domu handlowym można spotkać największe gwiazdy, między innymi Madonnę czy Paula McCartneya. Chętnie robiła w nim zakupy księżna Diana.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama