Raport: Prywatnych najemców "nie stać na życie" na skutek rosnących czynszów
Z analizy "Guardiana" wynika, że czynsze w nowych mieszkaniach, które dopiero pojawiły się na rynku, wzrosły od 2019 r. nawet o jedną trzecią. Co więcej, w niektórych regionach, które do tej pory uchodziły za tanie pod kątem rynku mieszkaniowego, średnie podwyżki wynoszą nawet 60 proc.
Krajowe Biuro Statystyczne (ONS) oszacowało, że w sumie na terenie 48 gmin "ceny najmu - w porównaniu do zarobków - są nieosiągalne".
"Guardian" przypomina, że w tym samym czasie na Wyspach trwa dyskusja na temat rosnącej fali eksmisji i zawyżania wysokości najmu przez landlordów, którzy próbują przerzucić na najemców dodatkowe koszty, które ponoszą.
Co więcej, w kraju zaczyna się pojawiać coraz więcej ostrzeżeń na temat rosnącej liczby osób, które po raz pierwszy wylądowały na ulicy.
Najemcy w Londynie i Manchesterze planują protesty w ten weekend, domagając się zamrożenia czynszów przez rząd jako środka nadzwyczajnego. Chodzi o to, aby podwyżki czynszu odbywały się przy kontroli urzędników, którzy mieliby weryfikować ich zasadność.
Michael Gove, minister rozwoju, mieszkalnictwa i społeczności, znajduje się z kolei pod presją, aby wprowadzić na terenie Anglii zakaz eksmisji bez podania uzasadnionego powodu. Podobne rozwiązanie istnieje już w Szkocji.
Ministrowie również muszą stawić czoła żądaniom płacenia wyższych zasiłków mieszkaniowych na pokrycie rosnących kosztów.
Związek London Renters Union przekazał, że jego członkowie zgłosili średni wzrost czynszu o prawie 3 400 funtów rocznie (21 proc.). Związkowcy zauważyli, że wszystko odbywa się w czasie, gdy w kraju stopa inflacji przekroczyła 12 proc.
Czytaj więcej:
Niedobór nieruchomości na wynajem w Londynie napędza ceny do rekordowych poziomów
Rekordowa liczba eksmisji w Londynie. Najemcy grożą strajkami
Kryzys na rynku najmu w Wielkiej Brytanii się pogłębia