Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Przyszłość polskiej reprezentacj rodzi się na Wyspach?

Przyszłość polskiej reprezentacj rodzi się na Wyspach?
W tej chwili brytyjscy skauci PZPN interesują się młodymi piłkarzami z roczników 2000-01 (Fot. Getty Images)
Ogromna skala emigracji Polaków do Wielkiej Brytanii to pole do działania także dla piłkarskich skautów. Na Wyspach działają już przedstawiciele PZPN, którzy starają się wyszukać zdolnych nastolatków i przekonać do gry dla Polski.
Reklama
Reklama

Chelsea, Everton, Fulham czy Wigan to tylko niektóre kluby najwyższych angielskich klas rozgrywkowych, w akademiach których można znaleźć chłopców o polskich nazwiskach. Ich wyławianiem zajmuje się Piotr Sadowski, jeden z kilku zaledwie polskich absolwentów prestiżowej akademii FIFA Master.

Jest to kontynuacja zainaugurowanej przez PZPN siedem lat temu w Niemczech sieci skautingu młodych piłkarzy z polskimi paszportami czy polskiego pochodzenia. "W przypadku Wielkiej Brytanii ruszyliśmy z regularnym skautingiem rok temu i była to wspólna inicjatywa moja i Macieja Chorążyka, szefa skautingu zagranicznego w PZPN. Uznaliśmy, że jest już odpowiedni czas, by zainteresować się dziećmi polskich imigrantów, którzy wyjechali na Wyspy po 2004 roku. Wchodzą oni już w wiek, w którym mogliby być powoływani do najmłodszych juniorskich reprezentacji Polski" - zaznacza Sadowski, dodając, że odpowiada za wyszukiwanie zawodników w Londynie i południowej Anglii. Na północy Anglii i w Szkocji działa Rafał Pisarzak.

W tej chwili brytyjscy skauci PZPN interesują się młodymi piłkarzami z roczników 2000-01 oraz starszymi. Obecni 13 i 14-latkowie to najmłodsza grupa mogąca liczyć na powołania do juniorskich reprezentacji Polski. "W naszych notesach na dobrą sprawę znajduje się kilkanaście nazwisk chłopców aspirujących do gry w juniorskich reprezentacjach, bowiem skupiamy się wyłącznie na akademiach klubów profesjonalnych, a więc począwszy od League 2 w górę. Wychodzimy z założenia, że skauting w tych zespołach jest na tyle rozwinięty, że w drużynach niższych klas raczej nie ma co szukać talentów na miarę reprezentacji kraju" - wyjaśnia Sadowski.

Jak zapewnia, z czasem grupa ta będzie zdecydowanie większa, a wyzwanie stanie się jeszcze poważniejsze, gdy w wiek pozwalający na grę w najmłodszych zespołach narodowych wejdą chłopcy urodzeni już w Wielkiej Brytanii. "W przyszłości liczymy się z tym, że mogą pojawić się trudności z namówieniem chłopców urodzonych na Wyspach do gry w reprezentacji Polski, ale ja osobiście stoję na stanowisku, że trzeba im pozwolić podjąć decyzję wspólnie z rodzicami i nie powinniśmy wywierać na nich jakiejkolwiek presji. Już sam fakt, że się nim interesujemy powinien dawać mu do myślenia, a jakiekolwiek próby wpływania na jego decyzję mogą odnieść skutek inny niż zamierzony. Na pewno nie chciałbym robić nic na siłę" - zaznacza i dodaje, że zgłaszają się do niego także rodzice chłopców, którzy nie posiadają polskich paszportów.

"Zgłosili się do nas rodzice młodego piłkarza, który co prawda nie ma polskiego paszportu, ale jego matka jest Polką. Jest on zainteresowany grą w biało-czerwonych barwach i rodzice zaczęli już starania o polski paszport, co nie powinno być trudne z racji obywatelstwa matki. Nie chciałbym póki co zdradzać jego nazwiska, ale jest to zawodnik akademii jednego z klubów Premier League, a więc na pewno wart obserwacji" - podkreśla Sadowski.

Póki co żaden z wyłowionych przez brytyjskich skautów PZPN chłopców nie zadebiutował jeszcze w juniorskiej reprezentacji, ale przedstawiciele PZPN nie mają wątpliwości, że to tylko kwestia czasu. W Anglii najwięcej mówi się o Adrianie Purzyckim z Wigan. Artykuł poświęcił mu choćby dziennik "The Independent". Zdaniem Sadowskiego, ten młody zawodnik ma wszelkie predyspozycje do gry na europejskim poziomie. "On już gra w reprezentacji Polski do lat 18 i rzeczywiście jest to piłkarz, który ma predyspozycje do gry na wysokim, europejskim poziomie. Mam nadzieję, że będzie się nadal rozwijał tak dobrze, jak do tej pory" - dodaje.

17-letni Adrian to syn Daniela Purzyckiego, byłego zawodnika m.in. ŁKS Łódź i Stali Stalowa Wola i do środy trenera pierwszoligowej Pogoni Siedlce Daniela Purzyckiego. "Syn występuje na pozycji defensywnego pomocnika, niedawno zagrał w dwóch meczach kadry U-18 przeciwko Anglii. Z wyborem reprezentacji nie ma tematu - mimo że od czwartego roku życia mieszka w Anglii, z przerwą na krótką przygodę w Polonii Warszawa, czuje się Polakiem i będzie występował w biało-czerwonych barwach. W Wigan ma 20 godzin zajęć treningowych tygodniowo. W klubie przebywa od 8.30 do 17.30, a w międzyczasie uczęszcza na lekcje. Zresztą muszę się pochwalić, że osiąga znakomite wyniki w nauce. Piłkarze nie mogą sobie odpuścić szkoły, także z tego powodu, że kluby zatrudniają specjalne osoby pilnujące ich postępy pozaboiskowe" - zaznacza Purzycki-senior.

Dwóch utalentowanych bramkarzy terminuje z kolei w akademiach Evertonu i Queens Park Rangers. To Mateusz Hewelt i Marcin Brzozowski, którzy mogą przedłużyć dobre tradycje polskich golkiperów na Wyspach Brytyjskich.

Młodzi Polscy piłkarze w Anglii to jednak nie tylko dzieci emigrantów. Świadczą o tym choćby przypadki Mikołaja Kwietniewskiego, który z Korony Kielce trafił prosto do akademii Fulham czy nowego nabytku Chelsea Huberta Adamczyka, który trafił tam z Zawiszy Bydgoszcz.

Sadowski uważa, że w perspektywie kilku lat ta lista może się znacząco wydłużyć, a dzięki pracy skautów PZPN kibice nie będą musieli ubolewać, że w koszulkach reprezentacji Anglii biegać będą następcy Lukasa Podolskiego czy Miroslava Klose.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 25.04.2024
    GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama