Prezydent Francji przegrał zakład z youtuberami i musiał zaprosić ich do siebie

Duet internetowych prześmiewców Mcfly et Carlito tworzą David Coscas i Raphaël Carlier. Obaj mają po 35 lat. Poznali się w liceum i pracują razem, odkąd mając po 17 lat zadebiutowali jako duet w radiu Mouv. W 2013 roku stworzyli program telewizyjny "The Fat Show", w którym przeprowadzali wywiady z popularnymi osobami, przeplatając rozmowy wygłupami i parodiami piosenek. Występowali też gościnnie w innych programach, a od 2016 roku prowadzą własny kanał na YouTube: Mcfly et Carlito. Ich ulubiony greps to wyłączanie radia w połowie zdania osoby, która się wypowiada i improwizowanie ciągu dalszego. W innej ulubionej zabawie grają z zaproszonym gościem w którąś z wersji Mario Kart. Przegrany musi oddać swoją kartę kredytową dwóm pozostałym, a ci kupują mu coś niepotrzebnego, nieporęcznego i kosztownego.

Tym razem Coscas i Carlier powygłupiali się z samym prezydentem Francji. Był to efekt przegranego przez głowę państwa zakładu. Jeszcze w ubiegłym roku Emmanuel Macron rzucił komikom wyzwanie, by stworzyli wideo nakłaniające do noszenia maseczek, dezynfekcji rąk i zachowania bezpiecznej odległości w celu spowolnienia rozprzestrzenianie się koronawirusa. Prezydent zaproponował, że jeśli ów filmik zostanie odtworzony w sieci minimum 10 mln razy, on ugości duet Mcfly et Carlito w Pałacu Elizejskim - oficjalnej rezydencji prezydenta Francji oraz miejscu posiedzeń Rady Ministrów - i tam będą mogli zrealizować swój kolejny program.

Według dziennika "Le Figaro", McFly i Carlito wygrali ten zakład w mniej niż trzy dni, czego efektem jest opublikowane w minioną niedzielę 36-minutowe wideo, które kończy się przechadzką po ogrodach pałacowych. Spacerowiczom przygrywa heavymetalowa kapela Ultra Vomit, która wykonuje swoją przeróbkę francuskiej kołysanki "Une Souris Verte", przy czym zaczyna pierwszymi taktami "Marsylianki". Można dodać, że Ultra Vomit wywodzi się z nurtu grindcore, czyli ekstremalnej odmiany metalu, wypadkowej stylów: thrash metal, hardcore i punk rock. Ich styl określany jest jako "totalnie szalony", a artyści przyznają się do inspiracji kreskówkami, reklamami telewizyjnymi i piosenkami dla dzieci.

Opublikowane w niedzielę wideo jest atrakcyjne z jeszcze jednego powodu. To bezcenny widok prezydenta Francji, siedzącego w garniturze na krzesełku przed sceną, z której dobiega prosta, szybka, brutalna i bezkompromisowa muzyka okraszona gardłowym rykiem wokalisty. Emmanuel Macron, poza wpuszczeniem komików do pałacu, zobowiązał się bowiem do udziału w nagrywanym tam przez nich programie. Ponadto obiecał, że umieści ich zdjęcia na swoim biurku, gdy będzie wygłaszał przemówienie telewizyjne. W samym programie prezydent nie tylko wysłuchał koncertu, ale wziął też udział w konkursie anegdot. Polegał on na tym, że Emmanuel Macron i komicy musieli oddzielić prawdę od fałszu w opowiadanych sobie historiach. Prezydent próbował blefować, mówiąc, że "Kylian MBappé opuści PSG w najbliższych tygodniach i przejdzie do Olympique Marsylia".

Według "Le Figaro", film nagrany w ogrodach Pałacu Elizejskiego szybko podbił sieć. "W niedzielne popołudnie otoczenie Emmanuela Macrona było zachwycone popularnością wideo, z ponad 3 milionami wyświetleń i prawie 700 tys. polubień" - podała gazeta. Po dwóch dniach liczba odtworzeń wzrosła do ponad 10 milionów, a polubień jest ponad milion.