Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Prezes Thomas Cook "prawie płakał", gdy zwalniał 9 tys. osób

Prezes Thomas Cook "prawie płakał", gdy zwalniał 9 tys. osób
Szef Thomasa Cooka przeprasza za bankructwo. (Fot. Getty Images)
Peter Fankhauser, prezes zarządu zbankrutowanego biura podróży Thomas Cook, przyznał w opublikowanym dziaiaj wywiadzie, że jest mu bardzo przykro z powodu upadku firmy, ale równocześnie bronił własnego wysokiego wynagrodzenia.
Reklama
Reklama

"Bardzo, bardzo mi przykro, że klienci ucierpieli wskutek tego kryzysu. Nic więcej nie mogę powiedzieć. Mogę tylko dodać, że próbowałem wszystkiego, by uratować tę firmę" - wyjaśniał Fankhauser w obszernej rozmowie z "Mail on Sunday". To pierwszy wywiad, jakiego udzielił po bankructwie najstarszego i jednego z największych biur podróży na świecie.

Thomas Cook, którego historia sięga 1841 roku, ogłosił upadłość tydzie temu. W efekcie bankructwa za granicą pozostało ok. 155 tys. brytyjskich klientów firmy, których sprowadzaniem do kraju musiał się zająć rząd w Londynie.

Fankhauser ujawnił, że rozmowy z pracownikami biura już po ogłoszeniu upadłości były trudne pod względem emocjonalnym i z trudem powstrzymywał się od płaczu.

"Rozmawiałem z kolegami w małych grupach. Płakali, zadawali bardzo trudne pytania: Jak do tego doszło?, Czy nie mogłeś podjąć lepszych decyzji? To pytania, które oczywiście sam sobie również zadaję" - przyznał.

Zarazem jednak bronił wysokiego wynagrodzenia, jakie otrzymywał jako prezes Thomasa Cooka. Sprawa pensji i bonusów dla kierownictwa firmy wywołała oburzenie brytyjskiej prasy oraz polityków. Jak podały media, najwyższe kierownictwo biura zarobiło od 2014 roku 20 mln funtów w postaci pensji i bonusów.

W efekcie bankructwa za granicą pozostało ok. 155 tys. brytyjskich klientów firmy. (Fot. Getty Images)

Sam Fankhauser od czasu objęcia stanowiska pod koniec listopada 2014 roku zarobił 8,3 mln funtów. Najwięcej - 4,9 mln - w 2015 roku, w tym 2,9 mln w postaci bonusu. Wysokość premii i wynagrodzeń była akceptowana przez radę nadzorczą mimo pogarszających się wyników firmy i spadającego kursu jej akcji.

"Nie uważam, że jestem grubą rybą, jak jestem opisywany" - oświadczył. Wyjaśnił, że jego wynagrodzenie nie było "bulwersujące" w porównaniu z zarobkami szefów innych firm tworzących giełdowy indeks FTSE 250; Thomas Cook wypadł z tego grona w grudniu 2018 roku.

Podkreślił, że około połowy z zarobionych 8,3 mln funtów otrzymał w formie akcji, a te - ponieważ ich nie sprzedał - po upadku firmy stały się bezwartościowe. Wskazał też, że za wrzesień nie otrzyma żadnych pieniędzy.

W innym wywiadzie, udzielonym "Sunday Times", winą za upadek Thomasa Cooka obarczył banki, które nie chciały wesprzeć planu ratunkowego dla firmy. "Im dłużej trwały rozmowy, tym większa narastała niepewność, co zwiększyło prawdopodobieństwo utraty płynności. Gdybyśmy byli szybsi, być może nie znaleźlibyśmy się w obecnej sytuacji" - powiedział Fankhauser.

Prezes Thomasa Cooka, który jest Szwajcarem, przyznał, że prawdopodobnie będzie mu trudno znaleźć nową pracę w Wielkiej Brytanii.

Jak podkreślają eksperci, główną przyczyną problemów Thomasa Cooka było to, że firma nie potrafiła w porę zareagować na globalne zmiany na rynku turystycznym, takie jak rozwój tanich linii lotniczych, powstawanie portali typu booking.com i AirBnB czy przenoszenie sprzedaży usług do internetu.

Czytaj więcej:

Biuro podróży Thomas Cook ogłosiło upadłość

Bankructwo Thomas Cook: Szefowie firmy "zarabiali miliony"

Koszmar polskich turystów. Są wyrzucani z hoteli

Problemy Thomasa Cooka narastały od lat

Turystyczny krach na Majorce. Na urlop nie dotrze 25 tys. turystów

Do UK sprowadzono już 40 proc. klientów biura podróży Thomas Cook

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama