Premier Irlandii: Ze sklepów zniknie najtańszy alkohol

Podczas konferencji prasowej w dublińskim zamku, Leo Varadkar podkreślił, że Irlandia ma poważny problem z alkoholem.

“To najpopularniejszy środek wywołujący agresywne zachowania w tym kraju. Tak jak wszystkie tego typu substancje, wywołuje u ludzi odruchy, których na trzeźwo by się po sobie nie spodziewali. Musimy się z tym zmierzyć jako społeczeństwo. Prohibicja nie jest rozwiązaniem. Rozwiązaniem jest denormalizacja, sprawienie by alkohol przestał być traktowany jako zwykły zakup spożywczy, jak owoce czy pizza. To nie jest produkt spożywczy, lecz narkotyk” - podkreślił premier.

Varadkar zauważył, że narkotyki i alkohol były w 2014 roku przyczyną 697 zgonów. W ten sposób życie straciło 3 razy więcej osób niż w wypadkach drogowych i 12 razy więcej niż wyniku zabójstw.

W nowej ustawie mają się między innymi znaleźć zapisy, które uderzą w osoby pijące w domu. Ustalona zostanie minimalna cena za jednostkę alkoholu.

“Celem tego ruchu nie jest podwyższenie cen wina, wina i wódek, lecz wyeliminowanie najtańszych tego typu produktów. W ten sposób chcemy zapobiegać nadużywaniu napojów procentowych. Nie chodzi o to, by zdrożała butelka wina, które pije się do posiłku, czy w pubie, lecz sprawienie by ludzie nie kupowali dużych ilości alkoholu, by upijać się do nieprzytomności. Minimalna cena za jednostkę nie powinna mieć wpływu na produkty w restauracjach, kawiarniach, pubach czy hotelach. Chodzi o to, aby zniknęły z supermarketów i sklepów monopolowych bardzo tanie alkohole” - przekonuje były minister zdrowia.

Ustawa ma ponadto na celu uczynienie napojów wyskokowych mniej widocznymi.

“Alkohol jest traktowany jako zwykły produkt spożywczy, dlatego chcemy wprowadzić ograniczenia reklam oraz odseparowanie go od innych produktów w sklepach” - dodał premier.