Premier: "Irlandia mogła i powinna zrobić więcej dla ratowania Żydów"

Premier odniósł się do postawy Irlandii wobec Żydów podczas uroczystości w Mansion House. Wspomniał postać ówczesnego premiera Éamona de Valery, który pomimo krytyki i obiekcji ze strony przeciwników, uznał w konstytucji Żydów.

"To była odważna postawa, szczególnie w tym ponurym okresie europejskiej historii. Wiemy, że premier osobiście interweniował w sprawie uchodźców, często wbrew sprzeciwom i trudnościom ze strony własnych urzędników. Jednak prawda jest taka, że państwo mogło i powinno zrobić więcej w tej sprawie. Postawa Irlandii wobec tego, co się działo, była mieszana” - wskazał.

Irlandzkie obchody 27 stycznia odbywają się od 2000 roku, gdy państwo podpisało międzynarodowe porozumienie w sprawie pamięci o holokauście.

W sobotniej uroczystości wzięli także udział minister sprawiedliwości Charlie Flanagan, finansów Paschal Donohoe, żyjące ofiary holokaustu Tomi Reichental, Suzi Diamond oraz przedstawiciel Polonii Jan Kamiński. Zapalono świece symbolizujące 6 mln pomordowanych.

"Upamiętniając horror, jaki ludzie zgotowali ludziom, dbamy o to, by nigdy się to nie powtórzyło. A to się może zdarzyć. Zło może nadal zatriumfować, jeśli nie będziemy mu się przeciwstawiać” - ostrzegła Eibhlin Byrne, prezes Holocaust Education Trust Ireland.

Irlandia w czasie II wojny światowej zajęła pozycję państwa neutralnego. W maju 1945, wraz z prezydentem Douglasem Hydem, de Valera jako jedyny szef rządu odwiedził niemiecką ambasadę, by złożyć wyrazy współczucia po śmierci Adolfa Hitlera. Premier nie złożył podobnej wizyty w ambasadzie amerykańskiej po śmierci Roosevelta, ponieważ David Gray, ambasador, zastrzegł, że go nie przyjmie. Premier zarządził jednak opuszczenie wszystkich flag do połowy masztu.