Premier Starmer po zamieszkach wzywa policję, by utrzymywała czujność

Wczoraj wieczorem już po raz trzeci od czasu wybuchu zamieszek w dniu 30 lipca odbyło się posiedzenie rządowej rady ds. sytuacji kryzysowych, podczas którego omawiano sytuację w kraju.
Szef brytyjskiego rządu podkreślił, że nie ma wątpliwości co do tego, iż wzmocnione siły policji i szybkie wydawanie wyroków na uczestników zamieszek w poprzednich dniach zadziałały jako czynnik odstraszający, dzięki czemu zapowiadane na środę wieczór liczne protest zwolenników skrajnej prawicy nie doszły do skutku.
Jak do tej pory, w związku z zamieszkami aresztowano ponad 500 osób, z czego 149 postawiono już zarzuty. Wczoraj na kary więzienia – przeważnie wynoszące od kilkunastu miesięcy do trzech lat – skazano kolejne 21 osób. Pierwsze trzy zostały skazane poprzedniego dnia.
UK riots live: Starmer urges police to maintain high alert as nearly 500 arrested https://t.co/cygGMSEBcO pic.twitter.com/ns0TJQZmz2
— The Independent (@Independent) August 9, 2024
Choć zdecydowana większość aresztowanych to zwolennicy skrajnej prawicy lub osoby, które wykorzystały towarzyszące tym protestom zamieszki do rabunków czy pospolitej przestępczości, zdarzają się też zupełnie inne przypadki.
Wczoraj aresztowany pod zarzutem podżegania do zabójstw został… londyński radny z ramienia rządzącej Partii Pracy. Ricky Jones podczas kontrmanifestacji, która odbyła się w środę wieczorem w Londynie, miał powiedzieć do tłumu: "To obrzydliwi nazistowscy faszyści i musimy poderżnąć im gardła i pozbyć się ich wszystkich".
W czwartek ze szpitala wypisane zostało ostatnie z ośmiorga dzieci, które 29 lipca zostały ranne przez 17-letniego nożownika Axela Rudakubanę. To właśnie atak mającego rwandyjskie korzenie napastnika, który zabił także trzy inne kilkuletnie dziewczynki i ranił dwie osoby dorosłe, stał się powodem antyimigranckich i antyislamskich demonstracji na ulicach wielu brytyjskich miast, zwykle przekształcających się w uliczne zamieszki.
Czytaj więcej:
Cztery kraje wydały ostrzeżenia podróżne z powodu zamieszek w Wielkiej Brytanii
Były szef policji porównuje zamieszki w UK do terroryzmu
Brytyjski rząd tworzy miejsca w więzieniach dla uczestników zamieszek
UK: Tysiące przeciwników skrajnej prawicy zatrzymało uliczne zamieszki
Brytyjski socjolog: Kreml nagłośnił kłamstwo o islamskim zabójcy, ale nie zainicjował zamieszek
Potrzeba wzmocnić kontrole kanału i szybciej organizować deportacje
Jak protestowali za Palestyną to jak rozrabiali nikogo nie aresztowali ale jak ktoś walczy o demokrację i wolność nazywają ciebie ekstremistami i aresztują ciebie za rację. Gadanie że Moskwa moczyła w tym palce to też nie zła schiza. Czekać tylko jak dadzą inżynierom broń bo wszystko ku temu dąży. Mały dżihad już się spełnia powoli.
mieszkam w islamabadzie i znam ich mentalnosc....nie przestrzegają prawa i zasad kraju w ktorym żyją...i nie wazne czy mają brytyjski paszport czy nie...narzucają wlasne wartosci i postrzeganie swiata....nie wolno im zwrocic uwage bo robią aferę i zakrzycza człowieka!!! Anglia od dawna juz nie nalezy do anglikow!!! jezeli chca zyc we wlasnym kraju i na swoich warunkach ,niech naucza kolorowych przestrzegania prawa,zasad i norm społecznych -od tego sa urzedy aby zglaszac wszystkie problemy czy uwagi...