Prawo.pl: Przybywa pozwów frankowiczów, a sądy unieważniają umowy kredytowe
Jutro minie rok od wydania przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wyroku w głośnej sprawie kredytu frankowego państwa Dziubak - przypomina Prawo.pl. Przeważały wówczas opinie, że jest on korzystny dla frankowiczów, choć banki starały się hamować entuzjazm. Po roku można stwierdzić, że TSUE pomógł nie tylko frankowiczom, ale i sądom.
Kredytobiorcy lawinowo składają pozwy – tylko w Sądzie Okręgowym w Warszawie w pierwszym półroczu tego roku odnotowano wzrost o 400 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Z kolei sędziowie nie boją się już orzekać zgodnie z żądaniami konsumentów.
Z analizy orzeczeń dokonanej przez Tomasza Koniecznego, radcę prawnego, partnera w kancelarii Konieczny Polak, wynika, że sądy częściej unieważniają umowy, niż zamieniają je na kredyt w złotówkach. Oba rozstrzygnięcia są korzystne dla kredytobiorców, ale nigdy nie ma pewności, które z nich zapadnie.
Jak podaje Prawo.pl, wyroki sądów I i II instancji mogą być rozbieżne. Przykładowo wczoraj Sąd Apelacyjny w Warszawie unieważnił umowę, którą sąd I instancji utrzymał, ale bez klauzuli waloryzacyjnej.
"Wyrok TSUE pomógł i frankowiczom, i sędziom" - dowiadujemy się z opinii dr Anety Wiewiórowskiej-Domagalskiej z European Legal Studies Institute, Uniwersytet Osnabrück, współprzewodniczącej Forum Konsumenckiego przy Rzeczniku Praw Obywatelskich. "Sędziowie nie boją się już orzekać zgodnie z żądaniami konsumentów, a ci stali się bardziej odważni i domagają się stwierdzenia nieważności" – dodaje ekspertka.
Do Sądu Okręgowego w Warszawie, który w I instancji rozpoznaje spory o wartości powyżej 75 tys. złotych – w pierwszym półroczu 2020 roku wpłynęły 6 592 pozwy. W analogicznym okresie ubiegłego roku frankowicze złożyli tylko 1 617 pozwów. Sąd szacuje, że na koniec roku będzie miał 24 tys. takich spraw - przytacza dane Prawo.pl.
Zdaniem ekspertów, w sprawach frankowiczów potrzebny jest głos Sądu Najwyższego. "Obecnie mamy orzeczenia SN, w których uznaje się, że umowa może dalej funkcjonować, i te wskazujące na jej nieważność. To jest nasz największy problem" - ocenia Marcin Szymański, adwokat, partner w kancelarii Drzewiecki Tomaszek. "Zdarza się, że sąd w pierwszej instancji unieważni umowę po usunięciu z niej nieuczciwych klauzul, a w drugiej instancji uzna, że nadal może wiązać" - dodaje ekspert.
Czytaj więcej:
"Puls Biznesu": Wyrok zapadł, frankowy kłopot pozostał
"Rzeczpospolita": Górę biorą frankowicze