Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Pracownicy o nadużyciach w czasie lockdownu. "Pracowałem każdego dnia"

Pracownicy o nadużyciach w czasie lockdownu. "Pracowałem każdego dnia"
Na światło dzienne wychodzą kolejne informacje o pracownikach, którzy pracowali w czasie, gdy wysłano ich na furlough. (Fot. Getty Images)
Brytyjskie media informują dziś o kolejnych postępowaniach brytyjskiej skarbówki w związku z nadużyciami programu Coronavirus Job Retention Scheme. 'The Guardian' przytacza w związku z tym historie losowych pracowników, którzy zostali wykorzystani przez swoich pracodawców.
Reklama
Reklama

Od czasu uruchomienia rządowego programu Coronavirus Job Retention Scheme w kwietniu, wielu wyrażało obawę, że będzie on podatny na nadużycia ze strony pracodawców. HMRC bada obecnie 27 tys. roszczeń "wysokiego ryzyka", a dodatkowo prowadzi tysiące postępowań karnych wobec nadużyć o mniejszej skali.

"The Guardian" postanowił dotrzeć do pracowników wykorzystanych przez pracodawców. Wielu z nich - jak zauważa dziennik - musiało codziennie pracować pomimo bycia wysłanym na furlough. Tym sposobem pracodawcy otrzymywali prawie darmowego pracownika, który pozwalał osiągnąć dodatkowy dochód.

Dziennikarze podkreślili, że imiona wszystkich osób zostały zmienione, ponieważ niektórzy pracownicy obawiają się utraty pracy.

Jane, która pracuje w branży muzealnej w Londynie, sama zgodziła się na kilka dni pracy dla swojego pracodawcy, pomimo tego, że znajdowała się na furlough. Jak sama przyznała, nie była pewna, czy jest to legalne. "Nie bardzo wiem, jak to wszystko działa" - skomentowała. "Nie chcę mówić za dużo, bo naprawdę obawiam się zwolnienia w każdej chwili" - dodała Jane.

"Moja pewność siebie jest na bardzo niskim poziomie, ale czuję, że muszę robić to, o co mnie poproszono" - oceniła.

Jane dodała, że zapytała swojego pracodawcę o to, czy może wrócić już do pracy. Usłyszała wówczas, że firma chce maksymalnie wykorzystać program furlough, ale rozważy jej powrót do pracy, jeśli przedstawi jakąś propozycję. "To naprawdę duża presja, ale czuję, że muszę się wykazać" - wskazała. 

50-letnia Sarah z południowo-zachodniej Anglii w czasie lockdownu pracowała dla firmy zajmującej się projektowaniem domów. Kobieta kontynuowała swoją pracę nie wiedząc o tym, że została wysłana na furlough.

"Pracowałam każdego dnia, odkąd ogłoszono lockdown, a nawet odpisywałam na e-maile od mojego byłego pracodawcy o północy w niedzielę" - wspomina kobieta.

Dopiero w maju zdała sobie sprawę, że została wysłana na furlough - po tym, jak zauważyła e-mail z informacją, że jej pracodawca żąda od rządu 80% jej wynagrodzenia.

"Czułam, że wpłynęlo to na moje poczucie godności. Mój pracodawca był bardzo zły, kiedy o tym wspomniałam i oznajmił mi, że nie trzeba mu mówić o tym, co już zostało zrobione" - dodała.

Sarah zrezygnowała z pracy i znalazła zatrudnienie w innym miejscu . "To była ulga, gdy się stamtąd wydostałam, ponieważ całe doświadczenie było naprawdę przykre i okropne. Przecież my wszyscy będziemy na dłuższą metę płacić za furlough" - wskazała.

Czytaj więcej:

Brytyjska skarbówka rozpoczyna kontrole osób, które pobrały rządową pomoc

W UK 2/3 urlopowanych osób "kontynuowało pracę podczas lockdownu"

UK: Błędy i oszustwa w programie subsydiowania pensji sięgają £3,5 mld

Johnson: Druga blokada kraju byłaby "katastrofą"

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 15.04.2024
    GBP 5.0192 złEUR 4.2851 złUSD 4.0209 złCHF 4.4047 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama