Polskie firmy przewozowe "już na granicy upadku"
"Polski transport tonie. Liczba kursów polskich przewoźników zajmujących się międzynarodowym transportem drogowym towarów, kontrolujących przed epidemią jedną czwartą unijnego rynku, zmalała o połowę z powodu spadku zleceń" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Według dziennika, kierowcy coraz bardziej boją się jeździć do krajów ogarniętych koronawirusem. "Transgraniczny transport pasażerski zamarł kompletnie, podobnie jest z krajowym. Coraz większe kłopoty ma transport publiczny" - pisze "Rz".
"Jego przychody znacząco się zmniejszają. Przykładowo ZTM metropolii górnośląsko-zagłębiowskiej ma teraz ok. 20 proc. standardowych wpływów ze sprzedaży biletów" - przekazał gazecie Jacek Grzeszak, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
"Rz" pisze ponadto, że brak zleceń i pasażerów sprawia, że firmy transportowe tracą płynność finansową. Z najnowszych danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej (KRD), do których dotarła "Rzeczpospolita", wynika, że niespłacone zadłużenie blisko 25 tys. firm z branży transportowej ujętych w bazie KRD sięga już 928 mln zł.
"Na początku lutego były to 843 mln zł, a na początku marca - 894,1 mln zł. Łączna liczba zobowiązań zbliża się do 143 tys., a średnie zadłużenie firm sektora transportowego przekracza 37,1 tys. zł" - czytamy w dzienniku.
Czytaj więcej:
Idą potężne straty i zwolnienia
Polskie opiekunki rezygnują z pracy w Niemczech
MZ: "W Polsce mamy dopiero początek walki z epidemią"
Koronawirus wstrzymuje terminy procesowe w Polsce