Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polski żołnierz ranny podczas wczorajszego ataku migrantów na polską granicę

Polski żołnierz ranny podczas wczorajszego ataku migrantów na polską granicę
Grupa imigrantów była bardzo agresywna, ludzie ci rzucali kamieniami, konarami drzewa. (Fot. Irek Dorozanski/Polish Ministry of National Defence via Getty Images)
Polski żołnierz został ranny w głowę podczas zajść wczoraj przy polsko-białoruskiej granicy. W okolicach Czeremchy prawie 200-osobowa grupa próbowała wedrzeć się do Polski – poinformowała rzecznik Straży Granicznej por. Anna Michalska.
Reklama
Reklama

Wczoraj ok. godz. 22:00 w okolicach Czeremchy (pow. hajnowski) prawie 200-osobowa grupa próbowała przekroczyć granicę polską.

"Całe zdarzenie miało charakter bardzo dynamiczny" – podkreśliła Michalska. Wyjaśniła, że do tej pory w takich przypadkach funkcjonariusze SG obserwowali, jak białoruscy mundurowi podprowadzali migrantów. Następnie cudzoziemcy gromadzili się przy zaporze, narastała agresja, a ostatecznie dochodziło do próby siłowego przekroczenia granicy.

Tym razem było inaczej. Niemal 200-osobowa grupa pojawiła się na granicy bardzo szybko, nie wiadomo skąd. W momencie ataku na zaporę białoruskie służby oślepiały polskich funkcjonariuszy i żołnierzy laserami oraz światłami stroboskopowymi. Na uszkodzony płot z drutu kolczastego rzucano kładki. Grupa była bardzo agresywna, ludzie ci rzucali kamieniami, konarami drewna.

"170 osób wdarło się na kilkanaście metrów na teren naszego kraju, ale zostały zatrzymane, pouczone o konieczności opuszczenia Polski i doprowadzone do linii granicy" – oświadczyła rzecznik. Wśród zatrzymanych byli głównie obywatele Iraku, Egiptu i Wybrzeża Kości Słoniowej.

W wyniku tych zajść polski żołnierz został ranny w głowę. Przetransportowano go na SOR w Bielsku Podlaskim, gdzie zszyto mu ranę.

Karetka została również wezwana do dwóch osób z grupy atakujących cudzoziemców. Zostali przewiezieni do szpitala. Mężczyzna uskarżał się na duszności, a kobieta słabo się czuła. "Nie mamy informacji, żeby ich zdrowiu lub życiu zagrażało niebezpieczeństwo" - poinformowała rzecznik Straży Granicznej.

W ocenie Michalskiej wczorajszy atak był starannie wyreżyserowany przez białoruskie służby. "Wybierane jest miejsce, sposób działania, są dostarczane narzędzia wykorzystywane do przekraczania granicy. Mamy informacje, że cudzoziemcy są instruowani" – dodała.

Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 37 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 8 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.

Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na Podlasiu. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu, kamery dzienne i nocne. Na Lubelszczyźnie naturalną zaporą jest Bug.

Czytaj więcej:

UE nakłada sankcje na Białoruś sukcesywnie od października 2020 r.

Polski minister obrony: Żołnierze nie śpią, by Polacy spali spokojnie

Dziennikarz BBC o szturmie granicy z Polską: Miałem wrażenie, że to zaplanowano

Rosyjska armia gromadzi siły przy granicy z Ukrainą, umacnia się też militarnie na Białorusi

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama