Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polski wiceminister: Być może uda się trochę zmniejszyć podwyżki opłat za obsługę lotów

Polski wiceminister: Być może uda się trochę zmniejszyć podwyżki opłat za obsługę lotów
O zmniejszenie opłat apelował m.in. szef Ryanaira Michael O'Leary (na zdjęciu), grożąc likwidacją wszystkich połączeń z Polską. (Fot. Getty Images)
Trwają rozmowy ws. zapowiedzianych podwyżek opłat za obsługę operacji lotniczych, być może uda się je trochę zmniejszyć – przekazał wczoraj w Katowicach wiceminister infrastruktury Marcin Horała. Przedstawiciele branży, w tym szef linii Ryanair, apelowali o zmniejszenie podwyżek oraz różnic między ich stawkami.
Reklama
Reklama

Horała w rozmowie w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach odniósł się do listu otwartego przedstawicieli lotnisk regionalnych, wystosowanego do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, z diagnozą, że przedłożone propozycje "w sposób drastyczny, nierównomierny i niekonkurencyjny" podwyższają od 2022 r. opłatę terminalową i trasową.

Wiceminister infrastruktury podkreślił, że cała procedura – zgodna z regulacją europejską – przebiega w taki sam sposób we wszystkich europejskich państwach: instytucje zajmujące się świadczeniem usług kontroli powietrznej tymi opłatami mają się bilansować na zero. "Czyli opłaty mają pokrywać ponoszone przez te instytucje koszty, a te są, jakie są" – wskazał Horała.

"PAŻP wykonała szereg działań, aby te koszty ograniczyć, ale te są dość sztywne: czy mamy na lotnisku 100 operacji czy 200 na jakiejś zmianie, kontrola przestrzeni powietrznej musi być prawie zupełnie taka sama. Więc szacujemy, jak wygląda rynek, ile jest potencjalnie operacji, podstawiamy koszty PAŻP, dzielimy jedno przez drugie i wychodzi nam koszt jednostkowy" - tłumaczył.

"I jest tak, że jeżeli Lotnisko Chopina obsługuje ok. 40 proc. operacji polskiego rynku lotniczego i to kosztuje nas jedną wieżę, a pozostałe 60 proc. to koszt 14 wież, to jak podzielimy jedno przez drugie, to tak nam wychodzi. Jest kilka alternatyw: w niektórych państwach tak jest, że nie ma podziału na strefy, wszystkie koszty w danym kraju dzielimy po równo, ale to spowodowałoby, że w każdej opłacie ponoszonej na Lotnisku Chopina mniej niż połowa byłaby rzeczywistym kosztem kontroli powietrznej, a pozostała większość ukrytą dotacją dla lotnisk regionalnych. Dlaczego?" – zapytał.

"Można pójść w inną stronę: stworzyć trzy strefy, cztery strefy, czternaście stref. Wtedy w takich portach, które mają bardzo mało pasażerów, jak Łódź, Olsztyn-Szymany, tamte opłaty wynosiłyby nie 1,2 tys. zł, ale może 3–5 tys. zł od operacji – to chyba całkowicie zakończyłoby ich działalność" - uznał wiceminister.

Przypomniał, że "Plan skuteczności działania" jest ostatecznie zatwierdzany na poziomie KE; zapewnił też, że w ULC cały czas trwają nad nim prace. "Oni starają się jakoś to przymierzyć, bo jakieś minimalne pole manewru jest. Wiem, że ten dialog się toczy i być może uda się jakieś zmiany wprowadzić, żeby trochę te opłaty obniżyć, ale co do istoty musi być tak, jak jest" – zasygnalizował Marcin Horała.

Czytaj więcej:

Ryanair grozi zamknięciem połączeń lotniczych z Polski

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama