Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polski bank pralnią pieniędzy dla oligarchów z Rosji i Ukrainy

Polski bank pralnią pieniędzy dla oligarchów z Rosji i Ukrainy
Rosyjscy i ukraińscy oligarchowie znaleźli sposób, aby wyprowadzać pieniądze ze swoich krajów za pośrednictwem polskiego banku. (Fot. Getty Images)
Co najmniej kilkaset milionów dolarów mogło zostać wypranych za pośrednictwem kont w polskim ING Banku Śląskim - informują media. Pieniądze pochodziły z Rosji i Ukrainy - donosi 'Gazeta Wyborcza' w oparciu o rezultaty dochodzenia 110 redakcji z 88 krajów.
Reklama
Reklama

Wyniki 16-miesięcznego śledztwa prowadzonego przez Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych, portal BuzzFeed i 110 redakcji z 88 krajów, w tym "Gazety Wyborczej", oparto - jak podaje gazeta - na analizie ponad 2,6 tys. tajnych dokumentów pochodzących z Financial Crime Enforcement Network (FinCEN), czyli biura śledczego amerykańskiego Departamentu Skarbu, a także na innych źródłach i dziesiątkach wywiadów.

"Dwupiętrowy, modernistyczny pawilon w Nieuwegein, 60-tysięcznym mieście w środkowej Holandii. Na dole ośrodek tajskiego boksu, z boku szkoła karate. Uwagę przyciągają okna na pierwszym piętrze z brązowymi zasłonami. Z ulicy nie widać śladu życia, niebieski szyldzik z nazwą firmy nie rzuca się w oczy. Czasami spotykam tu ludzi mówiących ze wschodnioeuropejskim akcentem - mówi osoba z sąsiedztwa. W tym niepozornym miejscu działa spółka pośrednictwa finansowego, przez którą przechodziły setki milionów dolarów do firm na Cyprze i w rajach podatkowych, gdzie później organy skarbowe traciły je z oczu. Tą drogą rosyjscy i ukraińscy oligarchowie wyprowadzali ze swoich krajów ogromne pieniądze. Spółka nazywa się Schildershoven Finance B.V." - informuje "Gazeta Wyborcza".

Schildershoven, jak twierdzi gazeta powołując się na wyniki śledztwa, to jedna z kluczowych spółek zajmujących się praniem pieniędzy ukraińskich i rosyjskich oligarchów oraz osób z kremlowskiego świecznika, druga to Tristane Capital B.V. z Amsterdamu.

"Zarówno Schildershoven, jak i Tristane miały konta rozliczeniowe w polskim ING Banku Śląskim, z których zdaniem amerykańskich kontrolerów finansowych wychodziły podejrzane transakcje. Obie spółki były europejskimi kontrahentami tzw. Moscow Mirror Network. Schildershoven kupowała papiery wartościowe dla dwóch spółek - cypryjskiej Serbenty i brytyjskiej Ergoinvest, które prały z kolei rosyjskie ruble. Za proceder ten w 2017 r. Deutsche Bank, który te transakcje realizował, musiał zapłacić 630 mln dolarów kar nałożonych przez brytyjskich i amerykańskich regulatorów finansowych" - możemy przreczytać w dzienniku.

"Dokumenty FinCEN-u, z którymi zapoznała się Wyborcza, wskazują, że w podobny sposób mógł zostać wykorzystany ING Bank Śląski w latach 2013-14. W tym czasie Schildershoven była jego klientem, zaś FinCEN ostrzegał w raportach o podejrzanych transakcjach, które przechodzą przez konta tego polskiego banku. Niewykluczone, że współpraca ING Śląskiego z Schildershoven trwała dłużej - obecny dyrektor holenderskiej spółki Vladislavs Zaharovs twierdzi, że do 2018 r. łączyły ją z bankiem relacje biznesowe. Ostatnia ze znanych Wyborczej podejrzanych operacji, której przyglądał się FinCEN, odbyła się w 2016 r." - donosi dziennik.

Według niego, ING Bank Śląski odmawia jakiegokolwiek komentarza na temat transakcji spółki Schildershoven, zasłaniając się tajemnicą bankową.

Czytaj więcej:

Raport: Już 4 na 10 Polaków używa bankowości internetowej

Nie ma chętnych na zakup mBanku. Właśnie wycofali się Francuzi

Największe zagrożenia dla polskiej gospodarki? Brexit i przegrana Trumpa

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 27.03.2024
    GBP 5.0327 złEUR 4.3153 złUSD 3.9857 złCHF 4.4018 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama