Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polska wieś na Syberii przyciąga turystów, naukowców i badaczy

Polska wieś na Syberii przyciąga turystów, naukowców i badaczy
Do Wierszyny, która liczy ok. 500 mieszkańców, trafiają studenci, naukowcy badający folklor, historię i język Wierszyny, ale też turystyczne grupy zorganizowane. (Fot. Wikipedia/Andrzej Barabasz/Chepry)
Założona w 1910 roku przez polskich osadników wieś Wierszyna, położona około 140 km od Irkucka, jest fenomenem: na odległej Syberii jej mieszkańcy zachowali przez pokolenia język swoich przodków. Z tego powodu Wierszyna od dawna przyciąga naukowców, jak i turystów.
Reklama
Reklama

"Przyjeżdża tu dużo turystów. Jakby nie koronawirus, to chyba by codziennie ktoś tutaj był" - relacjonuje mieszkanka Wierszyny Ludmiła Wiżentas. Do wsi, która dziś liczy około pięciuset mieszkańców, trafiają studenci, naukowcy badający folklor, historię i język Wierszyny, ale też turystyczne grupy zorganizowane.

Duże grupy pozostają zwykle na parę godzin, by po prostu zobaczyć to miejsce. Zdarza się jednak, że przyjeżdża kilka osób, które zatrzymują się na dłużej. "Wtedy się zapoznają nie tylko z wioską, a też z mieszkańcami. Czasem przyjaźnie jakieś powstają, te kontakty się utrzymują, a czasem po prostu byli i pojechali, no i też dobrze" - opowiada pani Ludmiła.

Przyjezdni są w różnym wieku, zarówno młodzież, jak i osoby starsze - uczestnicy grup zorganizowanych. "Nawet nasi się dziwią, że w takim wieku chce im się tak daleko jechać" - uśmiecha się pani Ludmiła.

Wspominając o reakcji przybyszy z Polski na język mieszkańców Wierszyny, przyznaje, że niektórzy podróżnicy po Rosji są zaskoczeni. Jak tłumaczy, mieszkańcy Wierszyny mówią polską gwarą z dużą naleciałością języka rosyjskiego. Niemniej, ten wpływ rosyjskiego nie dotyczy brzmienia języka i nawet, gdy wierszynianie wtrącają jakiś wyraz rosyjski, to dodają do niego końcówki z języka polskiego.

"Z kolei niektórzy mieszkańcy Wierszyny trochę się czasem krępują: My nie umiemy mówić po polsku, bo my nie po polsku mówimy, a wy po polsku rozmawiacie" - opisuje takie spotkania. Zdarza się, że dzieci z Wierszyny pytane, czy znają polski, odpowiadają polszczyzną: "Nie, ja nie mówię po polsku". "Wierszynianie bowiem widzą tę różnicę między swoim językiem i sposobem, w jaki mówią turyści z Polski i wydaje się im, że język, którym mówią, to nie jest polski" - tłumaczy Ludmiła Wiżentas.

Z powodu pandemii koronawirusa w przyjazdach do Wierszyny nastąpiła przerwa, chociaż nie całkowita. Niedawno do syberyjskiej "małej Polski" trafiła reżyserka z Czech, która przygotowuje film o przesiedleńcach na Syberii. Na rozmowach z mieszkańcami spędziła w Wierszynie około tygodnia.

Czytaj więcej:

Czechy: Polonia zachęca do deklarowania polskiej narodowości w spisie powszechnym

USA: Chicagowska Polonia obchodzi rocznicę Konstytucji 3 Maja

56 polskich flag w Gloucestershire z okazji Polish Heritage Days

Londyn: Koncert Katy Carr na zakończenie Polish Heritage Days

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama