Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polska przegrała z Anglią 1:2. Sousa: "Zasłużyliśmy na więcej"

Polska przegrała z Anglią 1:2. Sousa: "Zasłużyliśmy na więcej"
W 85. minucie zwycięskiego gola dla Anglii strzelił Harry Maguire (drugi od prawej). (Fot. Getty Images)
Polska przegrała z Anglią 1:2 (0:1) w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata, który odbył się wczoraj na Wembley w Londynie. Selekcjoner biało-czerwonych Paulo Sousa przyznał, że jest rozczarowany wynikiem meczu, bo 'polscy piłkarze zasłużyli na więcej'.
Reklama
Reklama

Już od momentu wylosowania grup eliminacji mistrzostw świata wiadomo było, że wyjazdowy mecz z Anglią będzie dla biało-czerwonych teoretycznie najtrudniejszy. Na dodatek z powodu kontuzji nie mógł zagrać Robert Lewandowski, który we wcześniejszych dwóch spotkaniach (3:3 z Węgrami w Budapeszcie i 3:0 z Andorą w Warszawie) zdobył łącznie trzy bramki.

W wyjściowym składzie pojawili się występujący w angielskich klubach Michał Helik z Barnsley FC i Jakub Moder z Brighton, a także napastnik Karol Świderski z greckiego PAOK Saloniki, który wystąpił z numerem "9", z jakim grał Lewandowski.

Selekcjoner Anglików Gareth Southgate również zmagał się z kłopotami kadrowymi; nie mogli wystąpić Marcus Rashford, James Ward-Prowse, Bukayo Saka, Jordan Henderson, Jadon Sancho czy bramkarz Jordan Pickford.

Pierwsza połowa należała zdecydowanie do Anglików, czwartej drużyny poprzednich mistrzostw świata. Gospodarze nie pozwalali praktycznie na nic piłkarzom Sousy. Mieli zdecydowaną przewagę, którą w 19. minucie potwierdzili golem. Po faulu Helika sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł kapitan Harry Kane i strzałem w środek bramki nie dał szans Wojciechowi Szczęsnemu.

W kolejnych minutach Anglicy mieli następne okazje, m.in. groźnie strzelał z dystansu Kane, ale tym razem polski golkiper popisał się świetną interwencją.

W przerwie Sousa wprowadził Arkadiusza Milika, który zastąpił Świderskiego, a kilka minuty później Kamila Jóźwiaka (za Helika). I obraz gry zaczął się zmieniać. Anglicy nie dominowali już tak bardzo jak przed przerwą, a biało-czerwoni byli coraz odważniejsi.

W 58. minucie piłkę blisko bramki stracił obrońca John Stones, a po chwili Jakub Moder pewnym strzałem wyrównał na 1:1. Angielski golkiper Nick Pope puścił dopiero pierwszą bramkę w swoim siódmym występie w kadrze narodowej.

Stracony gol wpłynął nieco deprymująco na gospodarzy. Wprawdzie mieli przewagę, ale długo nic z niej nie wynikało. Strzały i dośrodkowania Anglików były często blokowane przez obrońców gości.

Polacy grali coraz pewniej i wydawało się, że jest realna szansa wywiezienia z Wembley co najmniej remisu. Ten plan posypał się jednak w 85. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zgraniu piłki trafiła ona do Harry'ego Maguire'a, który popisał się mocnym strzałem pod poprzeczkę. Szczęsny był bez szans.

"Zarówno ja, jak i zawodnicy zeszliśmy z boiska smutni, bo mogliśmy uzyskać na Wembley więcej" – przyznał po meczu selekcjoner biało-czerwonych Paulo Sousa.

Portugalczyk zapytany o różnicę w poziomie gry między pierwszą a drugą połową, tłumaczył, że drużyna jest dopiero na etapie budowy i elementy, które chciałby wprowadzić jeszcze nie funkcjonują tak, jak powinny. "Jestem pewien, że gdybyśmy mieli wszystkich zawodników do dyspozycji, nasza gra byłaby bardziej przekonująca" - zauważył.

Bilans dotychczasowych 20 potyczek obu drużyn jest bardzo niekorzystny dla biało-czerwonych - tylko jedno zwycięstwo, siedem remisów i 12 porażek.

Po trzech kolejkach eliminacji MŚ 2022 Polska pozostała z czterema punktami, natomiast Anglia prowadzi w tabeli z dziewięcioma (wcześniej 5:0 z San Marino u siebie i 2:0 z Albanią na wyjeździe). 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama